Czereszewski broni Jędrzejczyka: Jest na niego nagonka, a Nawałka powołaniem pokazał, że na niego liczy

Artur Jędrzejczyk od kilku miesięcy prezentuje słabą formę. Ostatnio stracił miejsce w wyjściowej jedenastce Legii Warszawa, jednak i tak otrzymał powołanie do reprezentacji Polski, co spotkało się z krytyką wielu ekspertów. Zawodnika broni jednak Sylwester Czereszewski.
- Jest na niego nagonka. Ludzie czepiają się wysokich zarobków, a Jozak w meczu z Wisłą posadził go na ławce. Adam Nawałka powołaniem pokazał, że na niego liczy – powiedział były piłkarz Legii w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". Czereszewski jednak twierdzi, że błędem było wczorajsze wystawienie Jędrzejczyka jako prawego wahadłowego. - W meczu z Koreą Południową trener zrobił mu krzywdę i wystawił go na prawej pomocy.
- To nie jest zawodnik, który popędzi po skrzydle na bramkę rywali - wyjaśnił. - Grał do linii środkowej, a potem ciągnęło go do obrony, słabo to wyglądało.
- Z Nigerią miał dwie sytuacje i powinien przynajmniej jedną wykorzystać. Piłkarz grający na tym poziomie musi strzelić przy takiej okazji, w przeszłości nie raz mu się to udawało - dodał.
Czereszewski nie ma wątpliwości, że wielkim atutem Jędrzejczyka jest możliwość występowania na różnych pozycjach w bloku defensywnym. - Jędza może grać na bokach obrony, ale też w środku. Uniwersalność to jego największa zaleta i może się przydać na mundialu. To żołnierz Nawałki, selekcjoner mu ufa. Ja też nie zamykałbym przed nim drzwi do kadry na mundial - podsumował.