"Czasami coś spieprzy z tyłu, ale za to nie daje niczego do przodu". Stanowski przejechał się po kadrowiczu

Reprezentanci Polski są głośno krytykowani po wczorajszej porażce z Albanią. Krzysztof Stanowski brutalnie ocenił kadrowiczów na łamach portalu "Weszło".
Niedzielny mecz w Tiranie był kolejnym nieudanym występem podopiecznych Fernando Santosa. Biało-czerwoni przegrali 0:2, przez co obecnie zajmują czwarte miejsce w swojej grupie eliminacyjnej.
Jednym z negatywnych bohaterów tego meczu został Robert Lewandowski. Kapitan polskiej kadry miał problem z odnalezieniem się na boisku i przeprowadzeniem kilku odważniejszych akcji.
- Mamy kapitana, który koncentruje się na tym, by nikt nie pomyślał, że cokolwiek kiedykolwiek mogłoby być jego winą i gdyby wszyscy to wreszcie zaakceptowali – że nic nigdy nie jest winą Lewandowskiego – to mógłby w spokoju zakończyć karierę. A tak nie może, bo ciągle trzeba coś wyjaśniać. W każdym razie dobrze, że wymyślono te przerwy na kadrę, wtedy można się trochę powybielać - napisał Stanowski w felietonie dla portalu "Weszło".
Dziennikarz zwrócił również uwagę na kolejny słaby występ Grzegorza Krychowiaka. Defensywny pomocnik wrócił do reprezentacji, ale nie zaprezentował odpowiedniego poziomu zarówno z Wyspami Owczymi, jak i wczoraj w Tiranie.
- Mamy też symbol tej kadry, dycha na plecach, sto meczów na liczniku (czternaście udanych). Wprawdzie czasami coś spieprzy z tyłu, ale za to nie daje niczego do przodu. On z kolei się nie wybiela, jest ponad to, nie dyskutuje z durniami, bo mu krem z brokułów w Paryżu stygnie. Mamy jakieś mniejsze lub większe ciamajdy, które już na konferencjach są w defensywie i próbują nieporadnie przekazać, że nie są aż tacy słabi, jak się wydaje. I tłum gości, którzy się przewijają i nikt do końca nie wie po co - dodał Stanowski.
Kolejne zgrupowanie reprezentacji odbędzie się w październiku. Polska zagra wtedy z Wyspami Owczymi i Mołdawią.