Cywka: To był dla nas mały finał
Wisła Kraków rzutem na taśmę pokonała Bruk-Bet Termalicę Nieciecza 3:2, a spory udział przy pierwszej bramce miał Tomasz Cywka. - Był to szarpany mecz, pełen wzlotów i upadków - przyznał piłkarz krakowian w rozmowie z oficjalną witryną klubową.
Wyszliśmy na prowadzenie, po chwili je straciliśmy, potem musieliśmy gonić wynik - ale graliśmy do końca o zwycięstwo i wygraliśmy. Był to dla nas taki mały finał w kontekście gry o miejsce w grupie mistrzowskiej i zwycięstwo jest najważniejsze -
Najważniejsze, że wpadło. Myślę, że ten strzał nie leciał w światło bramki, więc zapisanie bramki samobójczej Putiwcewowi było sprawiedliwe -
- Cała drużyna wierzyła do ostatniej minuty. Pokazywaliśmy już w poprzednich meczach, ze potrafimy grać do końca i wyrywać zwycięstwo w ostatnich sekundach”
„Naprawdę wierzyłem, że i tym razem się tak stanie - i się stało. Olbrzymie gratulacje dla "Zakiego", że potrafił wejść i zrobić to, co zrobił
Najważniejsza jest wiara w to, że grając do ostatniej chwili naszą piłkę możemy strzelić gola. W każdym kolejnym meczu będziemy grali do 95. minuty, byleby wynik był dla nas dobry -
- Matematycznie jeszcze nie zagwarantowaliśmy sobie miejsca w grupie mistrzowskiej, musimy uzbierać w najbliższych dwóch meczach jak najwięcej punktów. Na pewno gramy o sześć oczek -