Cyrk w meczu potęg. Ten gol powinien przejść do historii [WIDEO]
Mecz Brazylii z Hiszpanią (4:2) w ramach igrzysk olimpijskich zagwarantował nie tylko mnóstwo bramek, ale także szereg kuriozalnych akcji. O bramce na 1:0 będzie mówiło się bardzo długo.
We wtorek reprezentacja Brazylii pokonała Hiszpanię (4:2) i awansowała do wielkiego finału igrzysk olimpijskich. Kibice zgromadzeni na trybunach w Marsylii obejrzeli aż sześć bramek.
Na pierwsze w tym spotkaniu trafienie nie było trzeba długo czekać. Zaraz po rozpoczęciu gry fatalny błąd w rozegraniu popełniła Catalina Coll. Hiszpańska golkiper, wybijając piłkę przed pole karne, trafiła w swoją koleżankę, Irinę Paredes. Gol ten został uznany jako samobój.
Szybko objęte prowadzenie napędziło Brazylijki. W doliczonym czasie pierwszej części meczu na 2:0 podwyższyła Gabi Portilho. Na kwadrans przed końcem spotkania trafienie dołożyła także Adriana.
W samej końcówce za odrabianie strat zabrała się Hiszpania. Dwie bramki Salmy Paralluelo na wiele się jednak nie zdały. W doliczonym czasie gry podwyższyła Kerolin, która nie pozostawiła złudzeń.
Pewny triumf Brazylii nad Hiszpanią (4:2) pozwolił tej kadrze awansować do wielkiego finału igrzysk olimpijskich. W decydującym starciu rywalkami ekipy z Ameryki Południowej będzie USA.
Odniesione we wtorek zwycięstwo było dla Brazylijek rewanżem na Hiszpankach za porażkę w fazie grupowej. Pod koniec lipca Aitana Bonmati i spółka sięgnęły po pewny triumf 2:0.