Cyrk na boisku. Nie do wiary, co musiał robić sędzia [WIDEO]
Widzowie niedzielnego meczu 2. Bundesligi byli świadkami komicznych scen. Arbiter w pewnym momencie zabrał się za... dziurę w murawie.
Była 31. minuta spotkania meczu Wehen Wiesbaden z Greutherem Fuerth, gdy Aleksandar Vukotić zwrócił uwagę sędziego Patricka Ittricha na nierówności w boisku wzdłuż linii bocznej. Arbiter wkroczył do akcji.
Rozjemca niedzielnego widowiska dziarskim krokiem ruszył po oparte o bandę reklamową widły. Ostatecznie jednak ich nie wykorzystał. Zamiast tego postanowił ubić dziurę w boisku... swoim butem.
Niebawem na placu gry pojawiły się kolejne narzędzia ogrodnicze. Tym razem specjalny wysłannik podał sędziemu wiaderko wypełnione wodą. Arbiter zamaszystym ruchem wlał zawartość do wyrwy.
Po chwili przy linii bocznej pojawiło się następne wiaderko oraz pracownicy obsługi stadionu. Jeden z nich dosypywał ziemi w feralne miejsce, podczas gdy drugi wykonywał energiczne podskoki, próbując ją ubić.
Po dwóch minutach nawierzchnia Brita-Areny była już naprawiona. Sędzia Ittrich odgarnął pot z czoła i dał sygnał do wznowienia gry, a Gino Fechner wrzucił piłkę z autu.
Spotkanie obfitowało w zwroty akcji i zakończyło się niespodziewanie wysokim rezultatem. Wehen Wiesbaden prowadziło 2:0, jednak z końcem pierwszej połowy przegrywało 2:3. Gospodarze doprowadzili do remisu, lecz ostatecznie ulegli Greutherowi Fuerth 3:5.