Ćwielong: Chciałem przypomnieć się kibicom Śląska

Na swoją bramkę w barwach Ruchu czekał prawie 8 lat, dziś do siatki trafił dwukrotnie. – Chciałem przyjechać do Wrocławia i przypomnieć się kibicom Śląska, co się udało. Szkoda tej jednej sytuacji po strzale głową, bo wtedy cieszyłbym się z hat-tricka - przyznał po ostatnim gwizdku sędziego Piotr Ćwielong.
Najważniejsze jednak było to, żebyśmy po słabszym meczu z Legią zrehabilitowali się w oczach kibiców i to się udało. Zdobyliśmy trzy punkty i to jest najważniejsze
Widać, że „Grodek” razem z „Kowalem” przypomnieli sobie jak grali razem kiedyś. Dzisiaj poza paroma błędami bardzo dobrze to wyglądało. Ogólnie cały zespół zagrał dobre spotkanie
Oczywiście szkoda tej straconej bramki z rzutu karnego, bo wprowadziła ona trochę nerwowości w nasze szeregi. Jednak w końcówce pokazaliśmy, że potrafimy się utrzymywać przy piłce, co było kluczowe w tym momencie – analizował Ćwielong, który zaznacza, że czeka już na mecz z Termalicą. – Dla nas granie co trzy, cztery dni jest najlepsze. Każdy piłkarz woli grać niż trenować cały tydzień, więc jeśli ten okres między spotkaniami jest tak krótki, to jest to zdecydowanie lepsze dla wszystkich –