Ćwiąkała ostrzega ws. Lewandowskiego. Nie wyklucza transferu Polaka z FC Barcelony. "Zacznie się ciśnienie"
Robert Lewandowski w ostatnim czasie nie prezentuje najlepszej formy w FC Barcelonie. Tomasz Ćwiąkała z "CANAL+ Sport" na swoim kanale na YouTube przeanalizował sytuację Polaka. Uważa, że w przypadku słabej formy będzie ciążyć na nim coraz większa presja, co może skończyć się nawet transferem.
2023 rok jest jak na razie naprawdę słaby w wykonaniu Lewandowskiego. W ostatnim czasie Polak zmagał się z problemami w stolicy Katalonii. Nie był też w pełni zdrowy.
Hiszpańskie media wykluczają możliwy transfer "Lewego" w letnim okienku, ale jeśli słabsza dyspozycja potrwa dłużej, presja na napastniku będzie tylko rosła. Wątpliwości w tej sprawie nie ma Tomasz Ćwiąkała z "CANAL+ Sport".
- Gdyby się okazało, że ten okres potrwa nie pół roku, a np. rok, no to się zacznie ciśnienie. Najpierw jakieś delikatne przecieki, to jest oczywiście na razie futbol fiction, ale tak to wygląda w kontekście Barcelony - powiedział Ćwiąkała na swoim kanale na YuuTube.
- Coś na ten temat może powiedzieć Frenkie De Jong, choć to była oczywiście inna sytuacja, czyli wypychanie go z klubu ze względu na wielki kontrakt i możliwość sprzedania go za wielkie pieniądze - podkreślił.
- Wyobraźcie sobie, że Manchester United albo Chelsea, zwłaszcza Chelsea, czyli kluby, które potrzebują napastnika, składają ofertę 40 milionów euro za Roberta Lewandowskiego. Jeśli Lewandowski nie podniesie swojej formy, to niektórzy zaczęliby się nad tym zastanawiać. To po pierwsze. W zależności też, czy wróciłby Leo Messi - dodał.
- Ale nawet gdyby takiej oferty by nie było, to w Barcelonie wygląda to mniej więcej tak: najpierw wypuszczasz delikatnie przecieki do katalońskich mediów, zaprzyjaźnionych dziennikarzy, później drugie przecieki, potem trzecie... I zaczyna się zawiązywać pewna debata na temat tych przecieków - analizował.
- Potem trener zaczyna na konferencjach otrzymywać pytania odnośnie tych przecieków, że jest np. problem z jakimś piłkarzem. Że coś jakiemuś piłkarzowi nie odpowiada, potem ty to zdementujesz, ale generalnie efekt kuli śnieżnej już się kręci. Tak to wygląda. To jest taki pressing w białych rękawiczkach. To jest po prostu polityka. Dlatego gracze Barcelony, którzy mają wielkie nazwiska i zarabiają bardzo dużo, a klub ma trudne czasy finansowo, szczególnie im powinno wrócić na szybkim powrocie do formy - zakończył.
