"Cudowali, epoka naznaczona słowami Szpakowskiego". Wrze po porażce Polski
Polska przegrała z Portugalią 1:5. Spotkanie jest szeroko komentowane w mediach społecznościowych. Dziennikarze zwracają uwagę na regres biało-czerwonych z biegiem rywalizacji na Estadio do Dragao.
Michał Probierz postawił w pierwszym składzie na Bartosza Bereszyńskiego. Gracz Sampdorii po ponad roku wrócił do wyjściowej jedenastki reprezentacji Polski. Niestety, już w 32. minucie prawy wahadłowy musiał zejść z boiska z powodu kontuzji.
- Ależ pech Bartka Bereszynskiego. Świetne pół godziny, ogromna szkoda. Pozostaje życzyć zdrowia - napisał na gorąco Mateusz Hawrot, dziennikarz Meczyki.pl.
- Wielka szkoda Bartka Bereszyńskiego. Zaczął ten mecz rewelacyjnie! Zdrowia Bartek - wtórował Szymon Borczuch z TVP Sport.
Do przerwy utrzymał się bezbramkowy remis. Z lepszej strony pokazała się jednak Polska. Biało-czerwoni mogli objąć prowadzenie, ale strzały Bereszyńskiego, Piątka czy Zalewskiego nie zakończyły się golami. O dobrej postawie naszej kadry świadczyła choćby frustracja Cristiano Ronaldo, o której szerzej pisaliśmy TUTAJ.
- Dawno nikt tak nie zdominował Portugalii na jej terenie. Kapitalna połowa reprezentacji Polski. Szkoda tylko, że nie udało się wykorzystać jednej z sytuacji. Świetnie jak na razie ogląda się naszą kadrę. I ta złość Ronaldo, pięknie się na to patrzyło - stwierdził Jakub Kłyszejko z TVP Sport.
- Poirytowana twarz Cristiano Ronaldo na koniec pierwszej połowy idealnie oddaje jak trudnym jesteśmy rywalem dla Portugalii. Nie trzeba nic dodawać - tak trzymać - podkreślał Błażej Łukaszewski z Canal+ Sport.
W drugiej połowie Portugalia podniosła poziom. Podopieczni Roberto Martineza objęli prowadzenie po huraganowym kontrataku wykończonym przez Leao.
- Mam wrażenie, że cała moja epoka kibicowania reprezentacji Polski jest naznaczona słowami Dariusza Szpakowskiego „jeden jedyny błąd…” - przyznał Marcin Borzęcki z Viaplay.
- Książkowy kontratak Portugalii. Perfekcyjnie wykorzystali złe ustawienie naszej obrony... Szkoda - dodał Maciej Łanczkowski, redaktor magazynu Piłka Nożna.
Portugalczycy poszli za ciosem i podwyższyli prowadzenie. Ronaldo wykorzystał karnego, którego sprokurował Kiwior. Następnie na listę strzelców wpisali się Fernandes, Neto i ponownie Ronaldo. Polska nie istniała w drugiej połowie.
- Zaczęliśmy mecz w smokingu, skończymy w skarpetkach, klapkach i żonobijce - brutalnie podsumował Piotr Majchrzak z Viaplay.
- Szkoda, że nasze bronienie posypało się w drugiej połowie. Gdzie stał Kiwior przy zagraniu ręką? Prawie we własnej bramce? Dlaczego zaczęliśmy bronić w innym ustawieniu w po przerwie? Do tego zmiana Vitinhii i liczba odbiorów Portugalii na naszej połowie - dodał Marcin Gazda, komentator Eleven Sports.
Polska ostatecznie przegrała 1:5. W poniedziałek nasza kadra rozegra ostatni mecz w fazie grupowej Ligi Narodów. Biało-czerwoni podejmą Szkocję na Stadionie Narodowym.