Cracovia wraca na dobre tory, a Zagłębie Lubin powoli tonie. To może być koniec Piotra Stokowca [WIDEO]
Zagłębie Lubin znowu musiało uznać wyższość ligowego rywala. Tym razem "Miedziowi" przegrali 0:1 (0:0) z Cracovią.
Wskazanie faworyta przed rozpoczęciem niedzielnego spotkania było stosunkowo trudne. Zagłębie Lubin nie wygrało meczu w Ekstraklasie od początku października, a Cracovia od końcówki września.
Na samym początku spotkania bliżej szczęścia byli gospodarze. W 9. minucie Dolezal został jednak zablokowany przez defensora Cracovii.
Chwilę później Zagłębie znowu zagroziło bramce krakowian. Łakomy był blisko szczęścia, ale skuteczną interwencją popisał się Niemczycki.
Następne słowo należało już do "Pasów", które przebudziły się z chwilowego letargu. W bardzo dobrej sytuacji znalazł się Konoplyanka, lecz Ukrainiec nie zdołał oddać celnego strzału.
W kolejnych fragmentach spotkania trwała wyrównana wymiana ciosów. Mogło ją przerwać uderzenie Starzyńskiego - pomocnik nie popisał się jednak skutecznością i trafił jedynie w słupek.
W drugiej połowie ponownie lepiej, przynajmniej na początku, prezentowało się Zagłębie. Niemniej gospodarze mieli dziś zwichrowane celowniki i każda z ich prób kończyła albo obok bramki, albo w rękawicach Niemczyckiego.
W 60. minucie role się odwróciły i tym razem to Cracovia przejęła inicjatywę. Najpierw dwukrotnie próbował Makuch, a następnie, w 67. minucie, gola strzelił Kallman, który trafił z najbliższej odległości.
Trafienie to ewidentnie podłamało Zagłębie, które nie potrafiło już realnie zagrozić bramce Niemczyckiego. Jednocześnie podopieczni Stokowca popełniali błędy w defensywie, co zakończyło się trafieniem Makucha z 86. minuty.
Tym samym Zagłębie Lubin przegrało dziś z Cracovią 0:2 (0:0). "Pasy" zdołały wskoczyć na 7. miejsce, "Miedziowi" są 14. i mają tylko cztery punkty zapasu nad strefą spadkową.