Cracovia zatrzymana przez beniaminka! Trwa czarna seria Kamila Glika [WIDEO]
Cracovia, która była gościem na własnym stadionie, jedynie zremisowała z Puszczą Niepołomice 1:1 (0:1). Błąd przy trafieniu dla beniaminka popełnił między innymi Kamil Glik.
Przenosiny Kamila Glika do Cracovii zrobiły spore wrażenie. Chociaż większość osób zdawała sobie sprawę z pewnych ograniczeń doświadczonego stopera, to kibice krakowskiego zespołu pokładali nadzieję, że przyczyni się on do lepszej dyspozycji bloku defensywnego. Na ten moment trudno ocenić, aby tak właśnie się stało.
Reprezentant Polski ma za sobą cztery występy dla "Pasów". W tym czasie ekipa Jacka Zielińskiego zdobyła sześć trzy punkty i awansowała dalej w Fortuna Pucharze Polski, ale też straciła aż 12 goli. Pięć bramek zdobyła Pogoń Szczecin, trzy Górnik Łęczna i cztery Jagiellonia Białystok.
Szansą na poprawę martwiącego bilansu było sobotnie spotkanie z Puszczą Niepołomice. Nadzieja zgasła jednak jeszcze w 41. minucie, gdy Artur Siemaszko otworzył stan rywalizacji.
Piłkarz beniaminka przejął futbolówkę i bez żadnych problemów wbiegł w pole karne. Nie przeszkodził mu ani Glik, ani żaden z pozostałych dwóch obrońców. Wobec tego Siemaszko spokojnie przymierzył i mocnym uderzeniem trafił pod poprzeczkę.
Długo wydawało się, że Cracovia w tym starciu nie wskóra zupełnie niczego. W pierwszej połowie oddała tylko jeden celny strzał, który w dodatku był niecelny. Po zmianie stron prób pojawiło się nieco więcej, ale długo brakowało dokładności. Zmieniło się to dopiero w 86. minucie.
Stan rywalizacji wyrównał wówczas Karol Knap, a "Pasy" miały jedną z nielicznych okazji do radości. Młody zawodnik dobrze odnalazł się w polu karnym i uderzeniem głową skierował piłkę do bramki Puszczy.
Na więcej Cracovii zabrakło czasu, ale też nieco szczęścia. W 89. minucie gościom anulowano drugiego gola podczas sobotniego starcia. Tym samym mecz zakończył się remisem 1:1 (0:1) i kolejnym podziałem punktów.
Co ciekawe, niepołomiczanie byli dziś formalnymi gospodarzami, chociaż swój mecz rozgrywali na stadionie "Pasów". Po awansie do Ekstraklasy Puszcza musiała przenieść się na inny obiekt i wobec braku porozumienia z Wisłą Kraków postawiono na adres przy ulicy Kałuży.