Co ze wzmocnieniami w Realu Madryt? Prezes klubu nie pozostawił wątpliwości. "Nasza sytuacja jest bardzo zła"

Pandemia koronawirusa dała się we znaki wszystkim europejskim klubom. Chociaż Real Madryt po zdobyciu mistrzostwa Hiszpanii ma spore powody do radości, to Florentino Perez stara się nieco studzić entuzjazm kibiców. Prezes "Królewskich" przyznał, że tego lata wykluczone są duże transfery.
W czwartek Real Madryt przypieczętował 34. mistrzostwo Hiszpanii w swojej historii. Florentino Perez chwalił wielu zawodników "Los Blancos", domagał się nawet Złotej Piłki dla Karima Benzemy. Jednocześnie szczerze opowiedział o tym, jak wyglądają finanse klubu.
"Królewscy" dostali mocno w kość przez pandemię koronawirusa. Nawet po wznowieniu rozgrywek ich dochody ze względu na brak kibiców zostały znacząco ograniczone.
- W tym roku straciliśmy potężną część przychodów z powodu zamknięcia stadionu i dlatego musieliśmy porozmawiać z zawodnikami i kapitanami, aby okazali nam solidarność w takiej sytuacji. Gdyby dobrowolnie nie obniżyli swoich pensji, to zanotowalibyśmy jeszcze większe straty. Nie doszło jednak do tego właśnie dzięki nim - przyznał Perez.
- To wyjątkowa sytuacja, bo straciliśmy około 20% przychodów przez brak kibiców na stadionie, a to są wielkie pieniądze. Nie byliśmy gotowi na to gotowi i właściwie nikt nie był. Najbardziej odczuliśmy to my, Barcelona i Atletico, bo pozostałe drużyny pokrywają wszystkie swoje koszty z praw telewizyjnych, a u nas stanowią one tylko 25% przychodów, nie więcej. Piłkarze pomogli nam finansowo, a do tego walczyli na boisku. Zawsze będziemy przedstawiać ich jako wzór - dodał.
Z tego powodu "Królewscy" nie będą zbyt aktywni na rynku transferowym. Jednocześnie Perez nie wykluczył jednak wielkich transakcji w kolejnych okienkach.
- Tego lata nie będzie wielkich transferów. Jak powiedziałem, nasza sytuacja jest bardzo zła. Trudno prosić zawodników o obniżkę pensji, a przy tym dokonywać wielkich zakupów. To może poczekać, a Real Madryt wróci do pozyskiwania najlepszych, gdy sytuacja się zmieni i będzie można robić takie rzeczy - zakończył.