Co za wieści! Upadły gigant powstaje z kolan. Na pewno go znacie

Wielkie pieniądze są w stanie błyskawicznie zaprowadzić na szczyt i jeszcze szybciej doprowadzić do upadku. Nieco ponad dekadę temu boleśnie przekonało się o tym Anży Machaczkała.

W 2011 roku klub kupił naftowy oligarcha Sulejman Kierimow. Jeden z najbogatszych Rosjan nie zamierzał szczędzić środków na transfery. Drużynę zasilili Roberto Carlos i Samuel Eto'o!

Właścicielowi marzyły się liczne wygrane w rosyjskiej ekstraklasie i Lidze Mistrzów. Zespół zdołał jednak tylko raz stanąć na ligowym podium. W 2013 roku zajął trzecie miejsce. Rok później spadł z ligi.

W 2016 roku kosztowna zabawka znudziła się Kierimowi. Biznesmen postanowił sprzedać klub. Choć ten zdążył wrócić do elity, wpadł w finansowe tarapaty i zaczął walczyć o utrzymanie.

Trzy lata później Anży znów spadło. Tym razem nie otrzymało licencji na grę na zapleczu i przystąpiło do zmagań na trzecim poziomie rozgrywkowym. W 2022 roku klub upadł z powodu dużych długów.

Mogłoby się wydawać, że to koniec, jednak w środę poinformowano jednak o reaktywacji ekipy z Machaczkały. Po trzech latach przerwy tego lata powróci ona do gry na trzecim szczeblu!

- To wydarzenie zapisze się na kartach historii klubu i będzie sygnałem, że klub jest gotowy na rozpoczęcie nowego etapu w swoim funkcjonowaniu. Powrót do wielkiego futbolu to szansa na przyciągnięcie nowych sponsorów i inwestorów, co z kolei pomoże ustabilizować sytuację finansową. Jest to też szansa na przywrócenie chwalebnych tradycji Anży i przywrócenie zaufania sympatyków - przekazano.

- Po długiej drodze do zdrowia i ciężkich przygotowaniach jesteśmy gotowi ponownie zachwycić pięknymi meczami, niezapomnianymi emocjami i wolą wygranej - napisali przedstawiciele.

W przeszłości Anży rywalizowało w Pucharze UEFA oraz późniejszej Lidze Europy. Mierzyło się wówczas z Liverpoolem, Udinese, Hannoverem 96, Newcastle United czy też Tottenhamem.