Co za klops! Katastrofalna wpadka polskiego bramkarza [WIDEO]
Mateusz Lis zaliczył fatalną pomyłkę w spotkaniu Besiktasu z Goeztepe (2:4). Zaraz po rozpoczęciu spotkania polski bramkarz miał spory udział przy golu samobójczym. Mimo to jego zespół sięgnął po zwycięstwo.
Pod koniec sierpnia Mateusz Lis opuścił Southampton, wrócił do Goeztepe i szybko stał się pierwszym bramkarzem swojego zespołu. Do tej pory rozegrał on dziesięć spotkań i dołożył trzy czyste konta.
W niedzielę drużyna Polaka mierzyła się na wyjeździe z Besiktasem. Mecz rozgrywany w Stambule nie mógł rozpocząć się lepiej dla gospodarzy. Po dziewięciu minutach prowadzili oni już wynikiem 2:0.
Zaraz po pierwszym gwizdku na 1:0 dla byłego mistrza Turcji trafił Semih Kilicsoy. Kilka chwil później podwyższył Malcom Bokele. Defensor Goeztepe umieścił piłkę we własnej siatce. Ogromny udział przy trafieniu samobójczym miał Lis. Polski bramkarz sprokurował całe to zajście.
Były golkiper m.in. Southampton wyszedł przed pole karne i chciał oddalić grę od własnej bramki długim wybiciem. Na jego drodze stanął jednak Bokele. Piłka uderzona w partnera wpadła do siatki.
Kuriozalny gol dla Besiktasu nie podłamał Goeztepe. Jeszcze przed przerwą goście wyrównali za sprawą trafień Bokele, który zrewanżował się za bramkę samobójczą, a także Taha Altikardesę. W samej końcówce trzy punkty gościom zapewnili zaś David Datro Fofana i David Tijanić.
Piłkarze Goeztepe są wielkim odkryciem bieżącego sezonu Super Ligi. Trzy punkty wywalczone przy okazji starcia z Besiktasem (4:2) pozwoliły tej drużynie awansować na piąte miejsce w ligowej tabeli.
Pomyłka Mateusza Lisa od: [2:00]: