Co z przyszłością Josue? Oni odejdą z Legii. Wielka kasa w tle [NASZ NEWS]
Legia Warszawa ma już dopięte dwa letnie transfery. Jednym z nich jest ofensywny pomocnik - Luquinhas. W związku z przyjściem Brazylijczyka kibice pytają: co z Josue? Według naszych informacji przyszłość Portugalczyka jest właściwie przesądzona. Podobnie jak kilku innych zawodników w kadrze.
Claude Goncalves i Luquinhas - ci dwaj zawodnicy przyjdą na Łazienkowską w letnim oknie transferowym. Portugalczyk zasili klub na zasadzie wolnego transferu, a Brazylijczyk zostanie wypożyczony z Fortalezy z opcją wykupu na poziomie miliona euro.
Legia, bez względu na miejsce w tabeli na koniec sezonu, przeprowadzi sporą rewolucję kadrową. W jej centrum jest obecny lider i ulubieniec kibiców: Josue. Portugalczykowi kończy się kontrakt i kibice ciągle pytają, co dzieje się w tym temacie.
Decyzja wagi ciężkiej
Według naszych informacji nie toczą się obecnie żadne rozmowy dotyczące przedłużenia umowy i Josue z bardzo dużym prawdopodobieństwem odejdzie z Legii. Co prawda ma się jeszcze odbyć rozmowa dyrektora sportowego, Jacka Zielińskiego, z trenerem Goncalo Feio, który wyda swoją opinię w temacie, ale dziś szanse na pozostanie Josue oceniamy na 90 do 10. Może nawet mniej.
Na tę decyzję składa wiele czynników. Słychać, że Legia chce zrobić nowe otwarcie. Rozłożyć ciężar gry na kilku liderów - także tych, którzy przyjdą latem. Oczywisty i znaczący jest też aspekt finansowy, bo Josue zarabia na poziomie 600 tysięcy euro rocznie. Kolejny argument to komunikacja na zewnątrz, którą uprawia piłkarz choćby podczas wywiadów meczowych pełnych niedomówień, a także wewnątrz zespołu.
Nie jest też wielką tajemnicą, że szatnia jest podzielona wokół Josue i Portugalczyk sam potrafił wzniecać duże pożary w grupie (o tym szerzej w Futbol Insajderze). Źle traktować innych zawodników, o czym z kolei szeroko pisał w swoim reportażu o Legii dziennikarz Przeglądu Sportowego Łukasz Olkowicz. Taki ma charakter. Wiadomo o tym nie od dziś, ale klub chce z tym skończyć.
Decyzja o rozstaniu z Josue jest z gatunku tych najcięższych: na pewno będzie wiązała się z dużą krytyką kibiców, bo 33-latek potrafi robić na boisku rzeczy ponadprzeciętne (choć też znika w wielu meczach), ale jak to finalnie odbije się na grze całego zespołu? Wszystko wskazuje na to, że przekonamy się w praktyce już w przyszłym sezonie.
Oni odejdą z Legii. Szykuje się rewolucja
Oprócz Josue kontrakty wygasają też innym znaczącym zawodnikom: Tomasowi Pekhartowi, Youriemu Ribeiro i Arturowi Jędrzejczykowi, a wypożyczenia kończą się Quendrimowi Zybie i Gilowi Diasowi.
Na pewno odejdą Zyba (klub nie skorzysta z opcji wykupu) i Dias, którzy zaliczyli fatalny czas w Warszawie. Klub prowadzi rozmowy ws. umów Ribeiro i Pekharta na nowych zasadach, a jednocześnie ma już mieć gotowych ewentualnych następców na ich pozycje. Co do „Jędzy” słyszymy o jego pozostaniu na nowych zasadach - być może w rezerwach?
Tu jeszcze jedna informacja a propos wypożyczonych - z Nagoyi Grampus ma zostać wykupiony Roya Morishita, którego umowa z Legią wygasa 31 grudnia 2024 r..
Na tę chwilę wygląda na to, że Legia zejdzie z kilku bardzo dużych umów, co jest nie bez znaczenia dla zaplanowanej polityki transferowej. Da to spokojnie dodatkowo około miliona euro na zakontraktowanie nowych zawodników. Już to otwiera spore możliwości sprowadzenia ciekawych zawodników - bez angażowania gotówki na same transfery.
Plany zakładają, że w kadrze pojawi się nowy środkowy obrońca, boczny defensor, środkowy pomocnik i nawet dwóch napastników - w zależności od negocjacji nt. przedłużeń wygasających umów.
Więcej szczegółów w nowym „Futbol Insajderze”