"Co to za świat? Brak słów". Piłkarz Legii Warszawa zabrał głos po gigantycznym skandalu w Holandii
Dwaj zawodnicy Legii Warszawa zostali aresztowani po meczu z AZ Alkmaar w Lidze Konferencji. Głos w całej sprawie zabrał ich klubowy kolega, Yuri Ribeiro.
Radovan Pankov oraz Josue minioną noc spędzili na komisariacie. To efekt starcia z holenderskimi służbami, do którego doszło po czwartkowym spotkaniu z AZ Alkmaar. O skandalicznej sprawie piszemy TUTAJ.
Holenderskie media twierdzą, że jeden z ochroniarzy doznał wstrząśnienia mózgu i złamania łokcia. Zaprzecza temu jednak relacja obecnego na miejscu Tomasza Dębka z "Faktu". Przeczytacie o tym TUTAJ.
Pozostali zawodnicy Legii do tej pory nie zabierali głosu w całej sprawie. Na 14:00 zaplanowano konferencję prasową z właścicielem i prezesem "Wojskowych", Dariuszem Mioduskim.
Teraz w mediach społecznościowych wypowiedział się pierwszy z piłkarzy Legii, Yuri Ribeiro. Nawiązał do wydarzeń z poprzedniego sezonu, gdy o zachowaniu fanów AZ głośno było w pucharowym starciu z West Hamem.
- Brak słów na to, co się wczoraj wydarzyło. Dwóch niewinnych rodziców aresztowanych przez policję! Co mają powiedzieć swoim dzieciom? - napisał Ribeiro.
- Co to za świat? Drugi raz z rzędu dzieje się to z tą samą drużyną w tych samych rozgrywkach - podkreślił piłkarz Legii, nawiązując do wspomnianego starcia z West Hamem.