"Co on wyprawia? Myśli, że jest na Żylecie?". Kolejna legenda Legii grilluje Feio
Zachowanie Goncalo Feio po meczu z Broendby odbiło się szerokim echem. W rozmowie z WP Sportowe Fakty suchej nitki na portugalskim szkoleniowcu nie zostawił legendarny bramkarz Legii, Jacek Kazimierski.
"Wojskowi" są obecnie liderami PKO Ekstraklasy i niewiele brakuje im do awansu do fazy ligowej Ligi Konferencji. Według Jacka Kazimierskiego gra drużyny pozostawia jednak wiele do życzenia.
- Z tego, co słyszę i czytam, to wszyscy się zachwycają grą Legii, mówią że jest na dobrej drodze, ale wydaje mi się, że nie można tak powiedzieć po meczu z Radomiakiem. Wygrali wysoko, ale co z tego? Kibicuję Legii, jestem za tą drużyną i chciałbym, żeby wygrywała, ale na razie prezentuje mizerny poziom. To nie jest gra, która cieszy oko. Wygraliśmy, czyli jesteśmy dobrzy? Nie, to nie jest to - ocenił Kazimierski.
- Kibic przychodzi na stadion, żeby zobaczyć dobry mecz, a nie wymęczone 1:0 i pół strzału na bramkę. Ja nie chodzę na Legię, żeby oglądać piłkę nożną, tylko żeby spotkać się ze znajomymi, porozmawiać, odprężyć się. Jest to ciężkie, bez whisky nawet bardzo. To trzeba oglądać na wesoło, bo na poważnie niestety się nie da - wypalił.
Kazimierski w rozmowie z WP Sportowe Fakty nie zostawił też suchej nitki na Goncalo Feio. Mowa oczywiście o zachowaniu Portugalczyka po niedawnym meczu z Broendby.
- Co ten facet w ogóle wyprawia? Po meczu powinien podziękować za walkę, pomachać kibicom i udać się do szatni, a nie lecieć po sektor kibiców gości, pokazywać środkowe palce i bawić się w jakieś utarczki. On myśli, że jest na Żylecie? Kompletnie go nie rozumiem i nie wiem, co on w ogóle robi w Legii - stwierdził.
- Trenerowi nie przystoi takie zachowanie. W lidze niech sobie robi co chce, ale europejskie puchary? To już jest lekka przesada - zakończył były piłkarz Legii.