Przyszłość Wisły wciąż jest niejasna. Są trzy scenariusze
Wciąż nie ma informacji, by nowi właściciele Wisły Kraków zapłacili za akcje klubu. Co stanie się z trzynastokrotnym mistrzem Polski? Są trzy możliwości.
Nowi właściciele Wisły mają zapłacić za klub 12,2 mln zł. Pierwotnie informowano, że transakcja dojdzie do skutku, jeśli pieniądze znajdą się na koncie piłkarskiej spółki do 28 grudnia. Według Tomasza Ćwiąkały klub będzie jednak czekał na bankowe potwierdzenie przelewu do ostatniej minuty 29 grudnia. Jeśli zostanie ono przedstawione, cała transakcja zostanie sfinalizowana. Pieniądze wpłyną na konto Wisły w przyszłym tygodniu - gdy po weekendowej przerwie pracę wznowią banki.
Drugi wariant zakłada, że nowi właściciele zapłacą za akcje Wisły z opóźnieniem. "Przegląd Sportowy" twierdzi, że wówczas losy całej transakcji będą uzależnione od... zachowania Vanny Ly i Matsa Hartlinga. Jeśli biznesmeni w sensowny sposób wyjaśnią przyczyny powstania opóźnienia, to najprawdopodobniej zostanie sporządzony aneks do umowy, który umożliwi im przejęcie klubu.
Trzeci scenariusz jest najmniej optymistyczny - zgodnie z nim Wisłą zainteresowali się oszuści. Gdyby Ly i Hartling ostatecznie nie dokonali płatności, to właścicielem piłkarskiej spółki znów stanie się TS Wisła. Stowarzyszenie będzie musiało powołać nowy zarząd klubu piłkarskiego, bo rezygnacje z zajmowanych stanowisk złożyli prezes Marzena Sarapata i wiceprezes Daniel Gołda. Sytuacja wróciłaby do punktu wyjścia. Wisła najprawdopodobniej dokończyłaby rozgrywki juniorami, a jej kierownictwo otrzymało kilka tygodni na znalezienie inwestorów. Bez wsparcia zewnętrznego klubowi grozi upadek i budowa nowych struktur od IV ligi.