Co dalej z Leo Messim? Prezydent Argentyny zaapelował do gwiazdora FC Barcelony
Odejście Leo Messiego z FC Barcelony to najważniejszy temat ostatnich dni w mediach sportowych. Do sprawy odnoszą się jednak nie tylko ludzie związani ze światem piłki nożnej. Głos zabrał też... prezydent Argentyny Alberto Fernandez.
Przygoda Leo Messiego za FC Barceloną dobiega końca. Sześciokrotny zdobywca Złotej Piłki jest rozczarowany sytuacją w klubie. Nie odpowiada mu poziom organizacyjny i sportowy w ekipie "Blaugrany" i poinformował już działaczy, że chce odejść z klubu.
Gdzie trafi 33-latek? Od kilku dni trwa medialna burza ws. przyszłości Argentyńczyka. Jeśli wierzyć dziennikarskim spekulacjom, najbliżej pozyskania Messiego jest Manchester City. Mówi się także o zainteresowaniu ze strony takich zespołów jak PSG, Inter Mediolan czy Juventus.
Z kolei prezydent Argentyny Alberto Fernandez chciałby, żeby jego słynny rodak wrócił do ojczyzny i dołączył do drużyny Newell's Old Boys, z którą był związany w młodości.
- Od lat jesteś w naszych sercach, a nigdy nie mieliśmy okazji oglądać, jak grasz w naszym kraju. Daje nam tę przyjemność i zakończ karierę w Newell's Old Boys. To twój klub - powiedział Fernandez w rozmowie z "C5N".
- Jeśli nie przejdzie na emeryturę w FC Barcelonie, to będzie musiał zakończyć karierę w Newell's - dodał.
Fernandez na koniec pokusił się o porównanie Leo Messiego do Diego Maradony. Polityk nie ukrywa, że wyżej ceni drugiego z zawodników.
- Nigdy nie widziałem takiego piłkarza jak on. Znakiem rozpoznawczym Maradony było to, że był sam przeciwko światu. Mam głęboki podziw dla niego, nawet większy niż ten dla Messiego. Był rodzajem gladiatora o niesamowitej sile - podsumował.