City urwało się ze stryczka! A pachniało kompromitacją [WIDEO]
Manchester City urwał się ze stryczka. "Obywatele" wygrali 3:1 z Club Brugge w ósmej kolejce Ligi Mistrzów. Tym samym zapewnili sobie awans do kolejnej rundy.
Przed pierwszym gwizdkiem Manchester City zajmował dopiero 25. miejsce w fazie ligowej. Podopieczni Pepa Guardioli potrzebowali zwycięstwa, aby zapewnić sobie awans do kolejnej fazy rozgrywek.
"Obywatele" od początku meczu rzucili się na rywali. W pierwszych minutach Ilkay Guendogan skierował piłkę do siatki. Gol niemieckiego pomocnika nie został uznany z powodu spalonego.
Po chwili Phil Foden oddał groźny, ale minimalnie niecelny strzał. Z kolei Bernardo Silva dał się zablokować. De Bruyne również nie zdołał pokonać swojego rodaka, Mignoleta.
Przewaga gospodarzy była wyraźna, wydawało się, że kwestią czasu będzie gol dla City. Prowadzenie objęli jednak Belgowie. W 45. minucie Ferran Jutgla dograł do Raphaela Onyediki, który precyzyjnym uderzeniem zaskoczył Edersona.
Do przerwy Manchester City przegrywał 0:1. W 46. minucie Savinho zmienił Guendogana. Na początku drugiej odsłony John Stones zmarnował dobrą okazję na doprowadzenie do remisu.
W 53. minucie "Obywatele" trafili na 1:1. Mignoleta pokonał Mateo Kovacić, który popisał się ładną akcją indywidualną. Manchester wciąż potrzebował co najmniej jednego gola, aby myśleć o awansie.
Po godzinie gry De Bruyne huknął w trybuny. City objęło prowadzenie w szczęśliwych okolicznościach. Po zagraniu Gvardiola Ordonez pechowo skierował piłkę do własnej bramki.
W 70. minucie na murawie zameldował się Michał Skóraś. Z kolei w 78. minucie "The Citizens" prowadzili już 3:1. Do siatki trafił Savinho.
W doliczonym czasie gry Mignolet obronił jeszcze strzał Fodena. Manchester City finalnie wygrał 3:1. Wynik ten wystarczył "Obywatelom" do awansu do 1/16 finału Ligi Mistrzów. Club Brugge również wystąpi w tej fazie rozgrywek.