Chyba trochę go poniosło. Mógł za to wylecieć z boiska [WIDEO]
Podczas meczu Botafogo z Palmeiras piłkarz gości w nieprzyjemny sposób potraktował trenera rywali. Przy mniejszej wyrozumiałości ze strony sędziego mógł on nawet wylecieć z boiska.
W czwartek zostało rozegrane spotkanie na szczycie w ramach brazylijskiej Serie A. Przewodzące w tabeli Botafogo mierzyło się na własnym stadionie z Palmeiras. Finalnie górą byli gospodarze (1:0).
Na pierwszą i zarazem ostatnią w tym meczu bramkę było trzeba poczekać do drugiej połowy. W 56. minucie bohaterem Botafogo został Tiquinho Soares. Gol napastnika zapewnił jego ekipie komplet punktów.
Media społecznościowe obiegła natomiast sytuacja, która miała miejsce przed przerwą. Walczący o piłkę Raphael Veiga chciał wybić futbolówkę poza linię boczną. Na dobrą sprawę mógł to zrobić poprzez lekki kontakt. Pomocnik wybrał jednak opcję siłową, co miało fatalne skutki.
Gracz Palmeiras kopnął piłkę, trafiając przy okazji trenera Botafogo, Artura Jorge. Trener gospodarzy ustał na nogach, po czym złapał się za twarz. Mimo dużej siły uderzenia, skończyło się na strachu.
Veiga miał jednak sporo szczęścia. Arbiter prowadzący ten mecz uznał bowiem, że zaistniała sytuacja była dziełem przypadku. Przy mniejszej wyrozumiałości sędziego 29-latek mógł wylecieć z boiska.
Zwycięstwo odniesione w czwartek przez Botafogo sprawiło, że zespół prowadzony przez Artura Jorge powiększył przewagę nad drugim w tabeli Palmeiras. Różnica między tymi ekipami wynosi trzy punkty.