Christian Eriksen o tragicznym momencie swojej kariery. "Jestem wielkim szczęściarzem, mogło mnie tu nie być"
Christian Eriksen pod koniec styczniowego okienka transferowego przeniósł się do Brentford. W związku z tym Duńczyk udzielił wywiadu "BBC", w którym powiedział o tragicznym momencie swojej kariery, który miał miejsce podczas Euro 2020.
Christian Eriksen podczas ostatnich mistrzostw Europy zasłabł na boisku. Sprawa okazała się bardzo poważna - reanimacja Duńczyka trwała kilkanaście minut, po kwadransie opuścił boisko na noszach. Jego dalsza kariera stanęła wtedy pod znakiem zapytania.
Okazało się bowiem, że trzeba wszczepić mu kardiowerter-defibrylator, rodzaj rozrusznika serca. Korzystanie z takiego urządzenia wykluczało grę w Serie A, ale nie mogło zmusić pomocnika do zakończenia przygody z piłką. W związku z tym Duńczyk szybko wrócił do treningów, przygotowując się z Ajaksem.
Ostatecznie trafił do angielskiego Brentford, które pierwszy raz w swojej historii awansowało do Premier League. W rozmowie z "BBC" Eriksen przyznaje, że sam transfer jest dla niego sukcesem.
- Po pierwsze chcę okazać wdzięczność. Ludziom, którzy są wokół mnie, kolegom z drużyny, wszystkim lekarzom, począwszy od tych na murawie, a skończywszy na tych w szpitalu, za to, co zrobili - stwierdził pomocnik.
- Jestem wielkim szczęściarzem i powiedziałem im to twarzą w twarz. Jestem bardzo szczęśliwy za ich działania, bo inaczej nie byłoby mnie tutaj - dodał.
Eriksen wypowiedział się również na temat tego, co pamięta z tragicznego meczu między Danią a Finlandią.
- Pamiętam wszystko, oprócz pięciu minut. Wrzut z autu, piłkę, która uderzyła mnie w kolano, a potem nie wiem, co się stało. Następnie się ocknąłem i zobaczyłem ludzi obok mnie, a także poczułem nacisk w klatce piersiowej, próbując złapać oddech. Kiedy się ocknąłem, nie wiedziałem, co się dzieje - wyjaśnił Eriksen.
- Potem w karetce usłyszałem, jak ktoś pyta: jak długo był nieprzytomny? Ktoś inny odpowiedział: pięć minut. To był pierwszy raz, kiedy usłyszałem, że prawie umarłem - powiedział nie kryjąc emocji.
Na debiut Christiana Eriksena w nowym zespole trzeba będzie jeszcze poczekać. Duńczyk dopiero zaczął trenować z "The Bees" na pełnej intensywności.