Chelsea wydała oświadczenie ws. sytuacji na Ukrainie. Ani razu nie padło słowo "Rosja"

Klub Romana Abramowicza, Chelsea, wydał swoje oświadczenie w sprawie sytuacji na Ukrainie. Komunikat jest już powszechnie komentowany i krytykowany.
Roman Abramowicz uchodzi za jednego z najbliższych współpracowników Władimira Putina. Rosyjskie media opozycyjne podkreślają, że oligarcha wielokrotnie występował w interesach przywódcy, między innymi kupując dla niego ekskluzywne jachty.
Gdy doszło do agresji Rosji na Ukrainę, Wielka Brytania przygotowała pakiet sankcji wymierzony w biznesmenów pokroju Abramowicza. Jak przekonuje Kieran Maguire, specjalista od finansów w sporcie, w najpoważniejszym scenariuszu właściciel Chelsea może zostać zmuszony do sprzedaży klubu.
Już teraz Abramowicz podjął szereg decyzji, które przygotowują "The Blues" do nowej rzeczywistości. W sobotę oligarcha usnął się w cień, ale - na ten moment - nie zmienia to niczego w funkcjonowaniu angielskiego klubu. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.
- Przekazuję powiernikom fundacji charytatywnej Chelsea zarządzanie i opiekę nad Chelsea. Uważam, że są w najlepszej pozycji do dbania o interesy klubu, zawodników i kibiców - zakomunikował Abramowicz.
Teraz Chelsea przygotowała kolejne oświadczenie, w którym klub zajmuje swoje stanowisko w sprawie sytuacji na Ukrainie. W komunikacie ani razu nie padają oskarżenia wobec Rosji, a sam kraj nie jest choćby wspomniany.
- Sytuacja w Ukrainie jest przerażająca i druzgocąca. Nasze myśli są ze wszystkimi w Ukrainie. Każdy w klubie modli się o pokój - napisano.
Oświadczenie już teraz jest krytykowane na Wyspach Brytyjskich. Eksperci podkreślają, że to jedynie zagrywka marketingowa, która ma ochronić Chelsea przed ewentualnymi stratami poniesionymi w wyniku nałożenia sankcji na Romana Abramowicza.
- Zgaduję, że powiernicy Abramowicza tym się będą teraz zajmować. Muszą zdecydować, czy klub jakkolwiek będzie angażował się w sytuację na Ukrainie. To oczywiście przy założeniu, że zajmują się czymkolwiek ważnym. To oświadczenie wygląda jak początek papierkowej pracy, którą muszą wykonać - napisał na Twitterze Matt Law, ekspert w temacie londyńskiego klubu.
O 17:30 Chelsea zmierzy się z Liverpoolem w finale Carabao Cup.