Chelsea wraca do Europy po golu z połowy boiska! Aż sześć goli w meczu Newcastle [WIDEO]
![Chelsea wraca do Europy po golu z połowy boiska! Aż sześć goli w meczu Newcastle [WIDEO] Chelsea wraca do Europy po golu z połowy boiska! Aż sześć goli w meczu Newcastle [WIDEO]](https://pliki.meczyki.pl/big700/504/664a1e1c2bcfb.jpg)
Piłkarze Chelsea pokonali na własnym obiekcie Bournemouth (2:1) i zapewnili sobie awans na europejskich pucharów. Wielkich emocji nie brakowało również w spotkaniu Brentford z Newcastle United. Kibice obejrzeli aż sześć bramek.
Przed rozpoczęciem ostatniej kolejki Premier League wciąż nie było jasne, kto zagra w europejskich pucharach. W przypadku zwycięstwa Manchesteru United w FA Cup do Ligi Europy awansowałby zespół Erika ten Haga oraz piąty klub ligi. Szósta drużyna z tabeli musiała się z kolei zadowolić grą w Lidze Konferencji. Jeśli po triumf w FA Cup sięgnie Manchester City, piąty i szósty zespół awansuje do Ligi Europy. Siódma ekipa zagra zaś w Lidze Konferencji.
Taki układ sprawiał, że szansę na występy w nadchodzącej edycji europejskich pucharów wciąż mieli piłkarze Chelsea. Drużyna Mauricio Pochettino musiała uzyskać korzystny rezultat w meczu z Bournemouth.
Na pierwszą w tym meczu bramkę dla "The Blues" wystarczyło poczekać zaledwie kwadrans. Już w 17. minucie na listę strzelców wpisał się Moises Caicedo. Pomocnik Chelsea wykorzystał błąd bramkarza rywali i umieścił piłkę w siatce po kapitalnym strzale z połowy boiska.
Chwilę po rozpoczęciu drugiej odsłony meczu na 2:0 trafił Raheem Sterling. Anglik wykorzystał dogranie swojego rodaka, Cole'a Palmera. Bournemouth nie złożyło jednak broni i zabrało się za odrabianie strat. W 49. minucie wynik meczu ustalił Enes Unal.
Piłkarze Chelsea pokonali Bournemouth (2:1) i są już pewni udziału w europejskich pucharach. Jedną niewiadomą jest to, czy zagrają w Lidze Europy czy Lidze Konferencji.
W grze o awans do europejskich pucharów było też Newcastle United. Popularne "Sroki" musiały nie tylko wygrać w niedzielę z Brentford, ale także liczyć na porażkę Manchesteru United w finale FA Cup.
Zaraz po pierwszym gwizdku gola po stronie Brentford strzelił Ivan Toney. Po szybkiej analizie VAR bramka autorstwa reprezentanta Anglii nie została uznana z powodu pozycji spalonej.
Bardzo dobry początek gospodarzy nie podłamał Newcastle United. Drużyna Eddiego Howe'a nie narzekała na brak dogodnych sytuacji. W 21. minucie jedną z nich na bramkę zamienił Harvey Barnes. Anglik wykorzystał dogranie Bruno Guimaraesa i strzałem głową umieścił piłkę w siatce.
Zespół gości nie zwolnił tempa i poszedł za ciosem. W 37. minucie na 2:0 trafił Jacob Murphy, który wykorzystał szybki atak Newcastle. Chwilę później na 3:0 podwyższył z kolei Alexander Isak.
Szczęście uśmiechnęło się do Brentford dopiero po przerwie. Zaraz po wyjściu z szatni gola na 1:3 strzelił Vitaly Janelt. Dla niemieckiego pomocnika było to pierwsze trafienie w tym sezonie.
Trafienie po stronie gospodarzy sprawiło, że nabrali oni wiatru w żagle. Po bramce Yoane'a Wissy wydawało się, że Brentford pokusi się o odrobienie strat. Scenariusz ten wykluczył jednak Bruno Guimaraes. W 77. minucie trafił on na 4:2, ustalając w ten sposób wynik meczu.
Komplet punktów zdobyty w niedzielę sprawia, że Newcastle United zakończy sezon Premier League na siódmej lokacie. Awans "Srok" do europejskich pucharów da triumf Manchesteru City w FA Cup.