Chelsea na krawędzi wojny domowej. "Punkt krytyczny"

Chelsea na krawędzi wojny domowej. "Punkt krytyczny"
Ronald Gorisc / press focus
Chelsea wciąż jest daleka od stabilizacji. W klubie ma dochodzić do istotnych tarć między jego współwłaścicielami.
Chelsea zmieniła właściciela w 2022 roku. Udziały, które należały do Romana Abramowicza, odkupiło konsorcjum składające się z firmy Clearlake Capital, Todda Boehly'ego, Marka Waltera i Hansjoerga Wyssa.
Dalsza część tekstu pod wideo
Na razie ich rządy nie doprowadziły do niczego dobrego. Chelsea wydała olbrzymie pieniądze na nowych piłkarzy, ale drużyna nie jest w stanie na poważnie włączyć się do walki o miejsce gwarantujące udział w Lidze Mistrzów.
Na Stamford Bridge zapanował chaos. Nie dotyczy tylko przerośniętej kadry czy częstych zmian trenerów, ale też stosunków między właścicielami klubu. Dziennik The Telegraph twierdzi, że szczególnie napięte są relacje między Clearlake Capital i Boehlym. Mają one szkodzić bieżącemu funkcjonowaniu klubu. Obie strony muszą bowiem dogadywać się przy podejmowaniu kluczowych decyzji.
- Boehly uważa, że jego stosunki z Clearlake Capital osiągnęły punkt krytyczny i należy znaleźć rozwiązanie, by uniknąć wojny domowej na Stamford Bridge - pisze The Telegraph.
Amerykanin wierzy ponoć, że jest w stanie szybko zebrać ponad 2,5 mld funtów, by złożyć ofertę odkupienia akcji od większościowego udziałowca klubu. Ten jednak deklaruje, że nie jest zainteresowany zbyciem żadnej ze swoich 61,5 procent akcji w klubie.
- Mówi się, że inwestorzy są gotowi wesprzeć Boehly'ego, który podobno ma wizję Chelsea na 20-30 lat. Obejmuje ona m.in. nowy stadion - czytamy.
Swoich akcji nie chce sprzedać też Boehly. Clearlake Capital mogłoby więc próbować powiększyć swoje wpływy skupując udziały należące do Wyssa albo Waltera. Obaj w sumie mają ok. 26 procent akcji.
Redakcja meczyki.pl
Marcin Karbowski08 Sep · 13:34
Źródło: X

Przeczytaj również