"Chelsea mnie nie interesuje"

Menedżer nie powinien decydować, kiedy lekarz ma wejść na boisko, a kiedy nie - uważa Arsene Wenger.
Anglia żyje awanturą w Chelsea. Jose Morunho wściekł się na klubowych lekarzy za to, że ci wbiegli na boisko, by udzielić pomocy kontuzjowanemu piłkarzowi. Zdaniem Portugalczyka takie zachowanie było niewłaściwe z taktycznego punktu widzenia.
W sprawie wypowiadają się autorytety różnych dziedzin. Szansę na wbicie szpili Mourinho dostał też Arsene Wenger. Francuz jednak twierdzi, że sytuacja w Chelsea w ogóle go nie interesuje.
- Nie śledzę tej sytuacji. Nie interesuje się za bardzo tym, co dzieje się w Chelsea - powiedział Wenger. - To jest problem wewnątrz klubu. Jeśli nie są jednością, nie mają do siebie zaufania, to będzie im trudniej w tym sezonie.
Wenger odniósł się też do tego, czy trener powinien decydować o tym, czy lekarze pojawią się na placu gry.
- Gdy sędzia zadecyduje, że mogą wejść, to powinni to zrobić. Reguły są jasne. To sędzia podejmuje decyzję. Ona nie leży w kompetencjach menedżera - mówi Wenger.