Chelsea Londyn. Sarri nie chciał wracać w autobusie z piłkarzami. Włoch tłumaczy swoje zachowanie
Maurizio Sarri odniósł się do ostatnich doniesień medialnych na temat napiętej atmosfery w Chelsea Londyn.
Brytyjskie media obszernie relacjonują sytuację w szatni "The Blues". Sarri po porażce z Bournemouth urządził niemal godzinną pogadankę z piłkarzami, a następnie odmówił powrotu do Londynu autobusem razem ze swoimi podopiecznymi. Teraz szkoleniowiec wytłumaczył się ze swojego zachowania.
- Wróciłem do domu jak najszybciej, ponieważ chciałem jeszcze raz obejrzeć to spotkanie. Nie było innego powodu - przyznał.
Włoch odniósł się też do rozmowy, którą odbył z piłkarzami po ostatniej ligowej klęsce. - Nie atakowałem moich graczy, rozmawiałem z nimi i chciałem zrozumieć pewne rzeczy. Powiedziałem im, że nie jestem w stanie ich zmotywować. Mój futbol polega na współpracy, muszę rozmawiać z piłkarzami i ich angażować - dodał.
Sarri jednocześnie poprosił fanów Chelsea o wyrozumiałość. - Nadal chcemy dawać z siebie wszystko. Rozumiem bardzo dobrze, co teraz czują fani. Muszą wykazać się cierpliwością, ponieważ chcemy stworzyć coś wspaniałego. Przede wszystkim chcę jednak przeprosić za tę katastrofę - zakończył.