Chelsea głowi się nad wyborem nowego szkoleniowca. Duże rozbieżności między członkami zarządu
Chelsea wciąż nie wybrała następcy Grahama Pottera. Florian Plettenberg poinformował, że decyzja o zatrudnieniu Juliana Nagelsmanna nie została jeszcze przesądzona, gdyż wątpliwości ma właściciel - Todd Boehly.
W miniony weekend zarząd Chelsea podjął naglą decyzję o pożegnaniu Grahama Pottera. Było to pokłosie meczu z Aston Villą, który londyńczycy przegrali (0:2).
Bardzo szybko zaczęły spływać informacje o tym, że głównym kandydatem do pracy na Stamford Bridge jest Julian Nagelsmann. Teraz jednak, jak podał Florian Plettenberg, sprawy się skomplikowały.
Na zatrudnienie byłego szkoleniowca Bayernu Monachium naciska przede wszystkim Christopher Vivell. Niemiec pełni w zarządzie "The Blues" funkcję dyrektora technicznego, a 35-letniego trenera doskonale zna z czasów współpracy z RB Lipsk.
Pomysł powierzenia drużyny Nagelsmannowi nie został jednak zatwierdzony przez Todda Boehly'ego. Właściciel Chelsea chciałby bowiem bardziej doświadczonego szkoleniowca, mającego bogatsze CV.
Na ten moment nie wiadomo, jaka opcja ostatecznie zwycięży na Stamford Bridge. Niemniej w najbliższym meczu przeciwko Liverpoolowi "The Blues" poprowadzi Bruno Saltor.