"Chciałem poprosić Argentyńczyków, aby zwolnili tempo". Rozbrajająca szczerość Piotra Zielińskiego
Piotr Zieliński w Katarze miał być jedną z wiodących postaci reprezentacji Polski. Na razie turniej jest dla niego co najwyżej średni. W rozmowie z "La Gazzetta dello Sport" pomocnik podsumował fazę grupową.
"Biało-Czerwoni" w ostatnim meczu z Argentyną musieli drżeć o awans do ostatnich sekund. Ostatecznie zajęli drugie miejsce w grupie i zagrają w 1/8 finału, choć przegrali z "Albicelestes" 0:2.
Piotr Zieliński w rozmowie z "La Gazzetta dello Sport" z rozbrajającą szczerością przyznał, że w pewnym momencie chciał poprosić rywali o zwolnienie tempa. Ostatecznie zrezygnował jednak z tego pomysłu.
- Polska nie gra, narzucając swój styl. Często oddajemy inicjatywę przeciwnikom i cofamy się do obrony, podczas gdy Napoli jest przyzwyczajone do kontrolowania piłki i wykorzystywania wielu rozwiązań ofensywnych. Mam nadzieję, że w Polsce uda się rozwinąć tę koncepcję - powiedział Zieliński.
- Nie było łatwo poradzić sobie z czekaniem. Z ławki krzyczeli, żebyśmy nie dostawali kolejnej żółtej kartki i nie tracili bramki, bo to mogło zadecydować o awansie. Ale jak masz o tym myśleć, kiedy walczysz z Messim? - stwierdził.
- Musieliśmy uniknąć faulu i żółtej kartki. Na całe szczęście jakoś się udało. Potem Arabia Saudyjska zdobyła bramkę i wszystko się uspokoiło. W pewnym momencie chciałem poprosić Argentyńczyków, którzy są w lidze włoskiej, aby zwolnili tempo - przyznał.
- Byli już pewni pierwszego miejsca. Potem się powstrzymałem, ponieważ to byłoby niesportowe. Nie lubię takich sytuacji. Teraz musimy cieszyć się chwilą bez stawiania sobie ograniczeń. W jednym meczu wszystko może się zdarzyć. Teraz będziemy potrzebować innej reprezentacji Polski - zakończył.