"Chciał zrobić burdel w kadrze". Były reprezentant Polski wypalił, odniósł się do dawnych zarzutów
Kilkukrotny reprezentant Polski odniósł się do swojej przygody w kadrze. Były piłkarz zabrał głos na temat zarzutów, które pojawiały się za czasów jego gry w drużynie narodowej.
Eugen Polanski był jednym z piłkarzy, którzy trafili do kadry przed EURO 2012. Ze względu na niemieckie obywatelstwo stał się obiektem krytyki.
W tym samym okresie do reprezentacji Polski dołączyli także inni zagraniczni zawodnicy z polskimi korzeniami. Na rozgrywanych przed własną publicznością mistrzostwach Europy zagrali m.in. Ludovic Obraniak, Adam Matuszczyk, Damien Perquis oraz Sebastian Boenisch.
Przy okazji rozmowy z portalem "Weszło" emerytowany piłkarz zabrał głos na temat wydarzeń, które miały miejsce ponad dekadę temu.
- Ktoś chciał zrobić burdel w kadrze, mówiąc o nas jako o "farbowanych lisach". I myślę, że mu się udało. Nie denerwowało mnie to, ale na pewno bolało. Urodziłem się w Polsce. Chętnie dla niej grałem - przyznał Eugen Polanski w wywiadzie dla "Weszło".
- Zawsze zostawiałem serce na boisku. Drużyna stała za mną murem. Super mnie przyjęła i uważam, że było w niej dużo dobrych piłkarzy. Szkoda, że to nie był odpowiedni czas. Największe sukcesy tej drużyny przyszły kilka lat później - dodał.
Były gracz Getafe, Borussii Moenchengladbach oraz Mainz stwierdził, że wciąż interesuje się losami reprezentacji Polski. Nie rozumie jednak stylu prezentowanego przez biało-czerwonych.
- Śledziłem wszystkie mecze podczas mistrzostw świata i mówiłem: "Jak tacy świetni piłkarze, mogą grać tak defensywnie?". Patrzysz po klubach, same czołowe zespołu. W nich Polacy są ważnymi piłkarzami. Strzelają gole, asystują, kreują akcje, a przyjeżdżają na kadrę, oddają piłkę i bronią się, żeby nie stracić bramki. Ciężko mi to zrozumieć. Już wiemy, jak bronić, więc powinniśmy pokazać też, że potrafimy atakować - stwierdził Polanski.
Eugen Polanski rozegrał dla reprezentacji Polski 19 spotkań. Obecnie jest trenerem w drugim zespole Borussii Moenchengladbach.