"Całkowita katastrofa". Frederiksen przejechał się po klęsce Lecha
W sobotę Lech Poznań musiał uznać wyższość Motoru Lublin. Złości nie krył Niels Frederiksen, który zwrócił uwagę nie tylko na grę swojego zespołu.
Tej klęski nie spodziewał się chyba nikt. W minioną sobotę Lech przegrał na własnym boisku z Motorem (1:2). "Kolejorz" nie wykorzystał kilku znakomitych okazji.
Rozczarowania obrotem spraw nie krył Niels Frederiksen. Na konferencji prasowej Duńczyk wypunktował fatalny stan murawy w Poznaniu. Mógł on przyczynić się do porażki gospodarzy.
- Chciałbym podkreślić, że nie przegraliśmy tego meczu przez stan murawy, ale szczerze mówiąc, jest to całkowita katastrofa. Nie da się na niej realizować naszego stylu gry - wypalił trener Lecha.
Szkoleniowiec nie był w swojej opinii odosobniony, bo w podobnym tonie wypowiedział się Mikael Ishak. O szczegółach pisaliśmy TUTAJ.
Wypowiedź Frederiksena jest pewnym nowym, wszak zwykle trenerzy narzekają na murawę na boisku rywala. Teraz jednak Duńczyk wypunktował złe zarządzanie w swoim klubie. Czas pokaże, czy stan boiska uda się poprawić w trakcie przerwy reprezentacyjnej.
Na ten moment poznaniacy zajmują pierwsze miejsce w tabeli, ale w najlepszym razie będą mieć dwa punkty przewagi nad drugim miejscem. Następny mecz Lecha zaplanowano na 19.10, gdy zmierzy się on z Cracovią.