Legia Warszawa. Cafu o starciu z Piechem: Nazwałem go "sku***elem", ale on też mnie wyzywał
Do sprzeczki z udziałem Cafu i Piecha doszło w końcówce sobotniego meczu Legii ze Śląskiem, kiedy sędzia z pomocą technologii VAR cofnął decyzję o przyznaniu jedenastki dla drużyny trenera Lavicki. W wyniku kłótni piłkarz stołecznej drużyny otrzymał czerwoną kartkę i został posądzony o chęć oplucia rywala. Zawodnik z Wrocławia został natomiast ukarany żółtym kartonikiem. Portugalczyk opowiedział o tej sytuacji w rozmowie z Super Expressem.
- W emocjach, owszem, powiedziałem do niego, „sku***elu”, nie ukrywam, że padło słowo „puta”. Ale on też mnie przezywał. Mówił „k**wa mać” i jeszcze coś po polsku, ale nie znam dobrze tego języka, więc nie wszystko zrozumiałem. Prawda jest więc taka, że wyzywaliśmy się wzajemnie i nie rozumiem, dlaczego on dostał żółtą kartkę, a ja czerwoną.
- Nie było z mojej strony żadnej intencji oplucia rywala. Powtarzam: owszem, powiedziałem to co powiedziałem, ale nie oplułem przeciwnika. Nie plułem w stronę Piecha, przecież widać, że ślina spada w dół, nie ma żadnego kontaktu z moim rywalem! Nie wypieram się ostrych słów pod jego adresem, ale on też używał podobnych pod moim - przyznał Portugalczyk.
Tą sprawą z udziałem Cafu i Piecha w najbliższym czasie ma się zająć komisja ligi, która zdecyduje, czy Portugalczyk zasługuje na dodatkową karę. Mecz pomiędzy Legią a Śląskiem zakończył się zwycięstwem mistrza Polski wynikiem 1:0.