Były trener Ruchu wylał żale na klub. "Nic się nie należy"
Jarosław Skrobacz ma żal do szefów Ruchu Chorzów. Gorzko mówi też o nastrojach, które panują wśród kibiców "Niebieskich".
Skrobacz został trenerem Ruchu w 2021 roku. Pod jego wodzą drużyna zaczęła odbudowywać dawną pozycję - w dwa sezony przebyła drogę z II ligi do Ekstraklasy.
W niej Skrobacz prowadził "Niebieskich" tylko przez kilka miesięcy. Został zwolniony już w rundzie jesiennej poprzedniego sezonu. Zmiana nic nie dała, bo Ruch nie uratował ligowego bytu.
Dziś Skrobacz uważa, że Ekstraklasa przerosła umiejętności piłkarzy Ruchu. Jego zdaniem drużyna już przed startem sezonu powinna zostać wzmocniona. Nowi piłkarze przyszli jednak dopiero zimą, gdy trenerem był już Janusz Niedźwiedź.
- Potrzebowaliśmy wzmocnień, a nie potrafiliśmy pozyskać nawet wyróżniających się zawodników z klubów pierwszoligowych. Możemy zobaczyć, gdzie dziś są piłkarze z tamtej kadry. Na wiosnę grało już 6-7 nowych, co pokazało, że wcześniejsza droga była błędna - komentuje Skrobacz w rozmowie z tvpsport.pl.
- Po awansie do Ekstraklasy doskonale wiedziałem, że ten zespół musi zostać wzmocniony. Tak się nie stało i przełożyło się to na ogromne problemy. Boli mnie to, że gdy walczyłem o te transfery, słyszałem, że nie ma to finansów, a kilka miesięcy później sytuacja uległa diametralnej zmianie - dodał.
Skrobacz ma też zastrzeżenia do klimatu panującego wokół klubu. Według niego nie potrafiono docenić, że drużyna osiągała wyniki ponad stan.
- Ruch ma bardzo fanatycznych kibiców myślących, że ich klubowi coś się należy, bo 14 razy wygrał mistrzostwo Polski. Prawda jest taka, że nic się nie należy. Zabrakło mi takiego myślenia. Często padały słowa praca, skromność, pokora, ale tej ostatniej cechy bardzo brakowało - podsumował Skrobacz.