Były selekcjoner wskazał możliwego bohatera meczu ze Szwecją. "Jest moim czarnym koniem"

Antoni Piechniczek udzielił wywiadu portalowi "Interia". Były selekcjoner reprezentacji Polski przyznał, że ma nadzieję na występ Adama Buksy w meczu ze Szwecją.
Linia ofensywny stała się jednym z palących problemów w ekipie Czesława Michniewicza. Pierwotnie na liście powołanych znalazło się pięciu nominalnych napastników.
Na zgrupowaniu nie zjawił się jednak Karol Świderski. Powodem nieobecności zawodnika Charlotte FC był uraz, który jednak nie wyeliminował go z gry w ostatnim meczu amerykańskiej drużyny. Szerzej o tym piszemy TUTAJ.
W trakcie meczu ze Szkocją urazów doznali Arkadiusz Milik i Krzysztof Piątek. Napastnik Marsylii z pewnością nie zagra dziś w finale baraży. Piątek znalazł się w gronie powołanych, jednak prawdopodobnie rozpocznie spotkanie na ławce rezerwowych.
Wielka szansa otwiera się zatem przed Adamem Buksą. W umiejętności napastnika wierzy Antoni Piechniczek.
- Zapomnijmy o tym, że nie ma Milika i nie dojechał Świderski. Jest zawodnik, który jest moim czarnym koniec, z uwagi na doskonałą grę w powietrzu. Chodzi mi o Adama Buksę. On nie jest kontuzjowany i może zastąpić Milika - podkreślił Piechniczek na łamach "Interii".
W przewidywanych składach brakuje Buksy. Wiele wskazuje na to, że na Szwedów wyjdziemy z jedną nominalną "dziewiątką", Robertem Lewandowskim. Więcej o prognozowanym składzie przeczytasz TUTAJ.