Były selekcjoner obawia się o reprezentację Polski. Powód? Obrona biało-czerwonych

Pierwszym rywalem Polaków na mundialu będzie Senegal. Janas docenia siłę rywala, ale uważa, że sami nie mamy zbyt wiele powodów do narzekań.

- Przede wszystkim piłkarze raczej grają w klubach, z czym za moich czasów był duży problem. OK, Kuba Błaszczykowski i Arek Milik są dopiero wprowadzani po kontuzjach, ale myślę, że wrócą do formy na mundial - mówi Janas w rozmowie z Przemysławem Ofiarą w "Przeglądzie Sportowym".

Były selekcjoner uważa, że najsłabszą formacją naszej drużyny jest obrona. Było to widać już w eliminacjach do mundialu. Biało-czerwoni stracili w nich aż czternaście goli.

- Boję się o naszą defensywę. Mam nadzieję, że wszystko się wyprostuje. Nie mamy typowego lewego obrońcy. Jest Maciej Rybus, ale dla mnie to bardziej skrzydłowy. Bartek Bereszyński też jest raczej prawym obrońcą. Mam nadzieję, że Kamil Glik wróci do świeżości. Nawet Robertem Lewandowskim trenerzy Bayernu żonglowali, a Kamil grał cały czas. Dodatkowo zmagał się w Monaco z takimi upałami, jakie teraz mamy w Arłamowie - komentuje Janas.