Były selekcjoner broni Czesława Michniewicza. "Ośmieszylibyśmy się taką decyzją"

Obecny selekcjoner poprowadził reprezentację Polski w siedmiu spotkaniach. Bilans biało-czerwonych w tych meczach to dwa zwycięstwa, dwa remisy i trzy porażki.

- Nie należę do przeciwników Michniewicza, życzę mu dobrze, bo trzymam kciuki za dobre wyniki reprezentacji. Staram się wczuwać w rolę obecnego selekcjonera i rozumiem, że nie ma łatwego zadania. No ale czy jego poprzednicy mieli łatwiej? Michniewicza i tak obdarzono dużym medialnym zaufaniem - przyznał Antoni Piechniczek na łamach "Przeglądu Sportowego".

Po ostatniej porażce z Holandią pojawiło się wiele krytycznych głosów na temat pracy Michniewicza. Choćby Jan Tomaszewski stwierdził, że selekcjoner powinien zostać zwolniony.

- Michniewicz powinien oczywiście prowadzić narodową drużynę co najmniej do mundialu w Katarze bez względu na to, co się stanie w meczu z Walią. Przejął drużynę w trudnej sytuacji i jednak wywalczył awans w barażu ze Szwecją (2:0), która dla Polski zawsze była bardzo niewygodnym rywalem - przypomniał Piechniczek.

- Powtarzam, że nawet po porażce z Walią dymisja Czesława Michniewicza byłaby błędem. Z szablą poszedłbym walczyć na argumenty, że nadal powinien prowadzić reprezentację Polski. Ośmieszylibyśmy się taką decyzją na ostatniej prostej przygotowań. Mam nadzieję, że dyskusja już na zawsze pozostanie jałowa, bo w niedzielę w Cardiff po prostu wygramy - dodał były trener.

Polska zmierzy się z Walią jutro o godzinie 20:45. Stawką tego meczu będzie pozostanie biało-czerwonych w Dywizji A Ligi Narodów. Aby uniknąć spadku, podopieczni Michniewicza muszą wywieźć z Cardiff przynajmniej jeden punkt.