Były reprezentant Ukrainy broni Lewandowskiego po aferze w FC Barcelonie. "Najlepszy przykład do naśladowania"
Wideo FC Barcelony zawierające pozdrowienia dla rosyjskich kibiców odbiło się szerokim echem i wywołało kontrowersje. Teraz do sprawy odniósł się Dmytro Czyhrynski, były piłkarz "Dumy Katalonii".
20 maja FC Barcelona zamieściła wideo, które szybko stało się niezwykle popularne. Było to spowodowane nie kreatywnością nagrania, ale jego zawartością. Alejandro Balde oraz Sergi Roberto wystąpili w spocie skierowanym do rosyjskich kibiców.
- Dziękujemy za waszą energię i wsparcie. Wkrótce się zobaczymy! - usłyszeliśmy na nagraniu, które opisywaliśmy TUTAJ.
Sprawę szybko zaczęli komentować nie tylko dziennikarze, ale też przedstawiciele ukraińskich klubów. Głos zabrał między innymi Szachtar Donieck, który ostro skrytykował FC Barcelonę i przy okazji wezwał Roberta Lewandowskiego do odpowiedzi. Komunikat znajdziecie TUTAJ.
Reakcja ze strony "Górników" była związana ze wcześniejszą działalnością napastnika reprezentacji Polski. 34-latek wielokrotnie opowiadał się po stronie Ukrainy. Teraz w jego obronie stanął Dmytro Czyhrynski, który w rozmowie dla "WP Sportowych Faktów" odniósł się do całej afery.
- Lewandowski to prawdziwy lider. Nie mówię tylko o boisku. Po prostu jest najlepszym przykładem do naśladowania jako sportowiec. Mówię o jego słowach, przesłaniu, gestach. Ukraina tego też nigdy mu nie zapomni. Dla mnie Lewandowski to w tej sprawie synonim solidarności - przyznał były piłkarz "Dumy Katalonii".
- Nagranie to wstyd dla Barcelony! Jestem zły i rozczarowany. Tym bardziej że szanuję ten klub, mam do niego ogromny sentyment. Zresztą, kilka ostatnich dni spędziłem z żoną w Barcelonie, bo mieliśmy tam do załatwienia kilka spraw. Wróciłem stamtąd dopiero niedawno, ale to, co zobaczyłem, wzbudziło we mnie ogromny niesmak - dodał.
- Nie potrafię zrozumieć, jak w momencie, gdy cały świat albo próbuje zatrzymać Rosję, albo chociaż nazywać sprawy po imieniu… Jak w takim momencie można zrobić coś takiego. Rozmawiamy o banowaniu rosyjskich sportowców, o tym aby izolować Rosję na arenie międzynarodowej, a tu nagle pojawia się taki filmik… Wydarzenia z ostatniego roku pokazują, że dla Rosji nie ma miejsca w cywilizowanym świecie. Wielu Rosjan albo popiera to, co się dzieje w Ukrainie, albo milczy - podsumował Ukrainiec.
FC Barcelona starała się już wyjaśnić okoliczności kontrowersyjnego nagrania i wytłumaczyć swoich obrońców. Stanowisko klubu przedstawiliśmy TUTAJ.