Były reprezentant Polski się nie żegna. 41 lat i nadal gra
Dla wielu może być zaskoczeniem, że Marcin Burkhardt nie zakończył jeszcze kariery. Co więcej, łączy dwie odpowiedzialne funkcje.
Marcin Burkhardt zasłynął występami dla Amiki Wronki, Legii Warszawa oraz Jagiellonii Białystok. W latach 2003-2005 był również etatowym reprezentantem Polski.
Od kilku lat 41-latek pozostaje poza profesjonalnym futbolem. Mimo tego pomocnik nie zamierza odwieszać butów na kołek. Wręcz przeciwnie: jeszcze się rozkręca.
- Łączę dwie funkcje, jestem zawodnikiem KS Raszyn i pracuję jako asystent trenera w KTS Weszło. Oczywiście gram na poziomie półamatorskim, ale piłka wciąż sprawia mi wielką frajdę - powiedział w wywiadzie z TVP Sport.
- Gram dla zdrowia i zachowania kondycji na dobrym poziomie. Pomagam również młodym zawodnikom, których staram się wspierać w rozwoju kariery. Zawsze służę radą jako starszy i bardziej doświadczony kolega - obwieścił.
Burkhardt chce przejść przez wszystkie szczeble szkoleniowe. W przeszłości był tymczasowym trenerem Gryfa Wejherowo i dyrektorem sportowym Pogoni Siedlce!
- Mogę być samodzielnym trenerem w drugoligowym zespole. Nie chcę się jednak od razu "pchać" do pracy w roli samodzielnego szkoleniowca. Zależy mi na tym, żeby stale zbierać doświadczenie. Tym bardziej, że mogę wciąż łączyć to z grą w piłkę - rzekł.
- Bardzo mi to na tę chwilę odpowiada. Lepiej jest zdobyć doświadczenie niż porwać się z motyką na słońce i później szybko zniknąć z mapy trenerskiej. Praca asystenta trenera bardzo mnie rozwija. Bardzo się cieszę ze wszystkich obowiązków - zakończył.
Co ciekawe, podobną do Marcina Burkhardta piłkarską długowiecznością cechuje się jego brat Filip. W wieku 37 lat bez zmian reprezentuje barwy Wierzycy Pelplin.