Były reprezentant Polski ma uwagi ws. wyboru selekcjonera. "Wyobrażałem sobie kogoś jak Leo Beenhakker"
Czesław Michniewicz przejął stery reprezentacji Polski, gdzie zastąpił Paulo Sousę. Chociaż od wyboru PZPN minęło już sporo czasu, wielu ekspertów nadal komentuje tę decyzję. Teraz swoją opinią podzielił się Bartosz Bosacki.
Wychowanek Lecha Poznań spędził w narodowych barwach blisko siedem lat. Swój pierwszy mecz zagrał z Wyspami Owczymi w lutym 2002 roku, zaś pożegnalne spotkanie miało miejsce 9 września 2009 roku. Przegraliśmy wówczas w osławionym meczu eliminacyjnym do mistrzostw świata w RPA. Słowenia rozbiła Polskę 0:3.
Teraz były reprezentant "Biało-Czerwonych" zabrał głos w sprawie nominacji dla Czesława Michniewicza. Jak sam przyznaje, ma w tej kwestii pewne rozterki. Spodziewał się bowiem kogoś innego. Kogoś, kto prowadził Polskę we wspomnianym starciu.
- Michniewicz? Pomyślałem, że to dobry wybór - powiedział Bosacki w rozmowie ze "Sportem".
- Trener Michniewicz może dać kadrze coś dobrego, bo pokazywał to zarówno w klubach, jak i w reprezentacji młodzieżowej. Powiem jednak szczerze, że na tym stanowisku wyobrażałem sobie kogoś innego, kogoś takiego, jak Leo Beenhakker. O kogoś takiego w bieżącej sytuacji było trudno, bo była mowa o trenerze na dwa mecze, co również miało wpływ na poszukiwania kandydata - dodał.
- Trener Michniewicz lub ktokolwiek, kto znalazłby się na jego miejscu, nie miał czasu, aby popracować z reprezentacją. Bardziej chodziło o zbudowanie atmosfery i dobrej energii, które mogłyby spowodować, że wygramy mecz barażowy, a kimś takim był właśnie Beenhakker. On mi najbardziej odpowiadał. Ja go naprawdę cenię i na mojej „drabince” jest on na najwyższym miejscu, jeśli chodzi o podejście do drużyny i poszczególnych piłkarzy. Niewątpliwie jest to też poparte kosmiczną wręcz wiedzą i doświadczeniem, bo nieprzypadkowo pracował w wielkich klubach - zakończył były reprezentant.
24 marca Czesław Michniewicz zadebiutuje jako selekcjoner reprezentacji Polski. Pierwszym rywalem nowego trenera będzie Szkocja, która zmierzy się z nami w meczu towarzyskim. Pięć dni później zagramy zaś finałowy mecz w barażach o mistrzostwa świata w Katarze.