Były prezydent FC Barcelony zabrał głos ws. Roberta Lewandowskiego. Zdecydowane stanowisko dot. transferu
Coraz więcej spekuluje się o tym, że Robert Lewandowski nie wypełni swojego kontraktu i niebawem pożegna się z FC Barceloną. Stanowczo przeciwny takiemu rozwiązaniu jest Joan Gaspart, czyli były prezydent "Blaugrany".
Robert Lewandowski ma za sobą trudny czas w FC Barcelonie. Chociaż reprezentant Polski zdobył dziewięć bramek we wszystkich rozgrywkach, to spada na niego dużo krytyki związanej z marnowaniem wielu sytuacji.
Tym samym nie brakuje doniesień sugerujących, że "Blaugrana" ostatecznie rozstanie się z napastnikiem przed wygaśnięciem bieżącej umowy, która obowiązuje do 30 czerwca 2026 roku. Jednym z prognozowanych kierunków jest Arabia Saudyjska, ale nie wszystkim osobom związanym z "Blaugraną" podoba się takie rozwiązanie.
Swój głos w sprawie zabrał teraz Joan Gaspart. Były prezydent hiszpańskiego klubu sprzeciwił się pomysłowi transferu reprezentanta Polski. W rozmowie z portalem "WP Sportowe Fakty" wyraził nadzieję, że "Lewy" będzie grał na Spotify Camp Nou przez następne lata.
- Robert Lewandowski jest wielkim piłkarzem, który nie zapomniał, jak się gra w piłkę. (...) Jeśli coś w danym momencie nie funkcjonuje, to nie zwalałbym winy na jednego piłkarza. Gramy w kratkę, to fakt - ocenił dawny działacz.
- Robert ma jeszcze dwa lata kontraktu i mam nadzieję, że go wypełni. Bardzo go cenię jako piłkarza i jako człowieka, zaaklimatyzował się u nas błyskawicznie. Nie zapominajmy tak szybko, kogo gole dały nam mistrzostwo Hiszpanii w poprzednim sezonie, kto został królem strzelców. Według mnie miejsce Roberta Lewandowskiego jest w Barcelonie i chciałbym, aby w ciągu dwóch najbliższych lat to się nie zmieniło. (...) Osobiście jestem przekonany, że co do Roberta to jeszcze zobaczymy wiele goli dla Barcelony jego autorstwa - podsumował.
Gaspart rządził w FC Barcelonie w latach 2000-2003. Hiszpan podczas i po swojej kadencji był oskarżany o dużą niegospodarność. "MARCA" jako przykład podała sprzedaż Luisa Figo do Realu Madryt, w miejsce którego sprowadzono Emanuela Petita, Gerarda oraz Marca Overmarsa. Przez te trzy lata "Blaugrana" nie zdobyła żadnego trofeum.