Były piłkarz uderzył w kobiece trenerki. Postawił im zaskakujący zarzut
Pierre Van Hooijdonk wygłosił kontrowersyjną opinię. W programie na żywo podważył autorytet kobiecych trenerek.
Pierre Van Hooijdonk przeszedł na sportową emeryturę w 2007 roku. W trakcie kariery reprezentował Feyenoord Rotterdam, Nottingham Forest czy Benficę Lizbona.
Po odwieszeniu butów na kołek został piłkarskim działaczem. Obecnie jest członkiem rady nadzorczej w holenderskim klubie NAC Breda.
Niedawno Van Hooijdonk uczestniczył w programie "Studio Voetbal", podczas którego doszło do debaty na temat tego, czy kobiece trenerki powinny prowadzić męskie zespoły. Pozostałymi gośćmi formatu byli m.in. Rafael van der Vaart oraz zawodniczka Ajaksu, Sherida Spitse.
W trakcie transmisji były piłkarz Feyenoordu wygłosił kontrowersyjną opinię. W swojej wypowiedzi podważył autorytet kobiecych trenerek.
- Świat piłki nożnej jest zarozumiały. Nie wyobrażam sobie Sariny Wiegman [holenderska trenerka kobiecej reprezentacji Anglii - przyp. red.] wchodzącej do szatni z gośćmi takimi jak Rafael van der Vaart. Zapytacie dlaczego nie? W takim razie zastanawiam się, czy kiedykolwiek byliście w męskiej szatni. Dla mnie liczy się autorytet, który trzeba mieć w grupie zawodników. Nie twierdzę, że nie mają [kobiece trenerki - przyp. red.] autorytetu, ale mają go mniej niż mężczyźni. Mi nie chodzi o to, kto jest lepszy, ale o to, jak jest - mówił Van Hooijdonk.
Były piłkarz posłużył się przykładem Sariny Wiegman, która razem z kobiecą reprezentacją Anglii wygrała zeszłoroczne mistrzostwa Europy oraz zajęła drugie miejsce na mistrzostwach świata w bieżącym roku. Warto wspomnieć, że trenerka kilkukrotnie była przymierzana do objęcia męskiego zespołu, o czym pisaliśmy TUTAJ.