Były piłkarz "The Reds" krytykuje Timo Wernera. "On nie jest wystarczająco dobry dla Liverpoolu"
Liverpool FC był przez długi czas faworytem do pozyskania Timo Wernera. Ostatecznie "The Reds" zrezygnowali jednak z transferu. Zdaniem Robbiego Fowlera, wychowanka ekipy z Anfield Road, Niemiec nie jest wystarczająco dobrym piłkarzem, aby grać w pierwszym składzie drużyny.
Zdaniem angielskich mediów Juergen Klopp praktycznie przekonał Timo Wernera do przenosin do Liverpoolu. Liderzy Premier League zrezygnowali jednak z transferu ze względów finansowych. Plany pokrzyżowała pandemia koronawirusa.
Wszystko wskazuje na to, że sytuację wykorzysta Chelsea. Dziennikarze są zgodni, iż transfer Niemca do Londynu jest już na ostatniej prostej. Zdaniem Robbiego Fowlera Liverpool nie ma jednak czego żałować.
- Słyszałem hałas, który otaczał Timo Wernera w ostatnich tygodniach, ale szczerze mówiąc nie jestem jego wielkim fanem. Jest utalentowanym zawodnikiem, ma świetne momenty w meczach, ale czy jest na poziomie obecnych piłkarzy Liverpoolu? Moim zdaniem nie - stwierdził Fowler.
- Niektórzy kibice Liverpoolu byli załamani, gdy się okazało, że nie przyjdzie na Anfield Road. Nie wiem, dlaczego tak jest. Oglądałem go kilka razy - w jego grze są rzeczy, które podziwiam, ale czy jego wpływ na mecze jest wystarczający? Nie dla mnie. Czy mógłby zastąpić kluczowych piłkarzy? Nie w Liverpoolu. Może w Chelsea - dodał.
- Taka jest rzeczywistość - wszystkie największe kluby: Barcelona, Liverpool, Juventus, Real Madryt, Manchester City i Manchester United patrzyły na niego i uważały, że klauzula odstępnego jest zbyt wysoka. Skąd to wiem? Inaczej by ją po prostu aktywowały - powiedział Fowler.
- Widzę sytuację, w której Chelsea dostrzegła jedyną okazję, aby sprowadzić Wernera, bo inni tego nie zrobili. Obserwowaliśmy to już wcześniej - często kluby przepłacają, aby mieć przewagę i zdobyć piłkarzy. Czasami robił to także Liverpool. Rzadko miało to dobry skutek - zakończył.