Były piłkarz Legii Warszawa podjął pracę w magazynie. Jego klub ma ogromne problemy finansowe

Od dawna Gwardia Koszalin grała w niższych rozgrywkach na Pomorzu Zachodnim. Szansą dla klubu miało być jednak przyjście do klubu Adriana Dowhuna, który został głównym sponsorem klubu. Dzięki temu nowym zawodnikom można było oferować wysokie wynagrodzenia.

Jak podaje Interia, kilka miesięcy temu Dowhun opuścił klub. Nikt nie wie, co aktualnie dzieje się z mężczyzną, a Gwardia znalazła się w sporych tarapatach. Zaległości w wypłatach dla graczy oraz członków sztabu szkoleniowego sięgają kilku miesięcy. Opisywaliśmy to TUTAJ.

Aby utrzymać rodziny, większość graczy musiała zatem znaleźć sobie dodatkowe zatrudnienie. Jednym z nich był Michał Masłowski. Były reprezentant Polski podpisał umowę z klubem z Koszalina w 2023 roku, przechodząc z Zagłębia Sosnowiec.

Były zawodnik Zawiszy Bydgoszcz i Legii Warszawa znalazł się w trudnym położeniu tak samo jak reszta ekipy. W związku z tym był zmuszony zatrudnić się w magazynie jednego ze sklepów z elektroniką.

Jak dotychczas straty 34-letniego piłkarza sięgają co najmniej kilkudziesięciu tysięcy złotych. W Gwardii Koszalin miał bowiem inkasować pensję w wysokości 22 tysięcy. Klub opłacał mu też wynajem mieszkania.

Jeszcze kilka lat temu Masłowski był bohaterem jednego z największych transferów gotówkowych wewnątrz Ekstraklasy. W 2015 roku Legia Warszawa płaciła za pomocnika Zawiszy Bydgoszcz trzy miliony złotych.

Polak nie zaistniał jednak przy ul. Łazienkowskiej. Był wypożyczany do Piasta Gliwice, a następnie związał się z Goricą. Po zakończeniu przygody z chorwackim klubem był wolnym zawodnikiem, po kilku miesiącach akceptując propozycję z Sosnowca.