Legia Warszawa. Niewypał transferowy atakuje Jacka Magierę. "Utrudniał mi życie od samego początku"
Waleri Kazaiszwili miał być gwiazdą Legii i Ekstraklasy, a okazał się transferowym niewypałem. Gruzin za swoje niepowodzenie obwinia ówczesnego trenera stołecznej drużyny - Jacka Magierę.
Kazaiszwili trafił do Legii latem 2016 roku po bardzo udanym okresie gry w Vitesse Arnhem. W Warszawie, do której trafił jeszcze za kadencji Besnika Hasiego, jednak nie zaistniał. Do dziś swój pobyt w Legii wspomina jako "trochę frustrujący".
- Najgorsze było to, że nie grałem. Trener, który mnie sprowadził, został zwolniony po dwóch tygodniach, a nowy szkoleniowiec utrudniał mi życie od samego początku. Z Magierą było mi zupełnie nie po drodze. Nawet nie chciał mi dać szansy. To był jednak najważniejszy sezon w mojej karierze, bo naurzyłem się, jak sobie radzić w takich sytuacjach - stwierdził Kazaiszwili w rozmowie z tygodnikiem "Piłka Nożna".
26-latek swojej niechęci do Magiery nie przelewa na cały klub.
- Generalnie o Legii jako takiej nie mogę powiedzieć złego słowa. To jest - jak na polskie warunki - wielki klub. Pracuje w nim sporo fajnych ludzi. Poza boiskiem ze wszystkiego byłem zadowolony - przyznał Gruzin.
Kazaiszwili jest dziś piłkarzem San Jose Earthquakes. W tym sezonie rozegrał 20 meczów w MLS. Strzelił w nich siedem goli i zaliczył cztery asysty.