Były piłkarz FC Barcelony kibicował Realowi Madryt. "Fani będą mnie teraz nienawidzić"

W styczniu 2019 roku "Duma Katalonii" przeprowadziła zaskakujące wzmocnienie. Do ekipy prowadzonej wówczas przez Ernesto Valverde tymczasowo trafił Kevin-Prince Boateng.

Napastnik został wypożyczony z Sassuolo na okres sześciu miesięcy. W tym czasie nie udało mu się zostać gwiazdą "Blaugrany".

W sumie Boateng wystąpił zaledwie w czterech meczach Barcelony. Nie zanotował w nich żadnej bramki czy asysty.

Teraz 36-latek ujawnił, że w przeszłości kibicował Realowi Madryt. Kiedy przybył do stolicy Katalonii, musiał to zataić, aby móc zadebiutować na Camp Nou.

- Moje ulubione kluby? Od zawsze moim klubem była Hertha, ponieważ urodziłem się w Berlinie. Przepraszam fanów Barcelony, którzy będą mnie teraz nienawidzić, ale kibicowałem też Realowi Madryt. Nie mogłem tego powiedzieć na powitalnej konferencji prasowej. Powiedzieli mi: "Nie mów tego, bo nie będziesz mógł tu grać" - wyznał Boateng w podcaście "Vibe with Five".

- Dwa lata wcześniej, kiedy byłem w Las Palmas, udzieliłem wywiadu i zapytano mnie o to, kto jest najlepszym piłkarzem. Powiedziałem, że w tym świecie Ronaldo, ale w galaktyce Messi. Zapytano mnie też o ulubiony klub i odpowiedziałem, że Real Madryt. Pierwsze pytanie po dołączeniu do Barcelony brzmiało: "Jaki jest twój ulubiony klub i kto jest najlepszym piłkarzem". Odpowiedziałem, że Barcelona i Messi. To jedno z moich największych kłamstw. Zwykle mówię prawdę, ale w tym przypadku musiałem skłamać, bo chciałem chociaż raz założyć koszulkę Barcelony na Camp Nou. Myślę, że wszyscy to rozumieją - dodał napastnik.