Były piłkarz chce fortuny od Lechii Gdańsk. Ruszyła sprawa przed sądem [NASZ NEWS]
Trybunał CAS odbył dzisiaj posiedzenie w sprawie roszczeń Ilkaya Durmusa wobec Lechii Gdańsk. W grę wchodzi ponad milion euro!
Sportowy Sąd Arbitrażowy, zwany także Trybunałem Arbitrażowym do spraw Sportu (CAS), odbył dzisiaj rozprawę dotyczącą roszczeń Ilkaya Durmusa względem Lechii Gdańsk.
Konflikt między piłkarzem a Lechią rozbija się o płatności względem… dwóch kontaktów.
- pierwszy kończył się 30 czerwca 2023 roku
- drugi, obowiązujący na innych warunkach, rozpoczynał się 1 lipca 2023 roku, a wygasać miał trzy lata później z końcem sezonu 2025/26.
- drugi, obowiązujący na innych warunkach, rozpoczynał się 1 lipca 2023 roku, a wygasać miał trzy lata później z końcem sezonu 2025/26.
Turecki piłkarz latem zeszłego roku wezwał Lechię do spłaty pięciomiesięcznej zaległości (od lutego 2023) z pierwszej umowy, czego klub nie uczynił. Zawodnik na podstawie dokumentów otrzymanych z FIFA, rozwiązał kontrakt z winy klubu, a we wrześniu dołączył do Górnika Łęczna
W obiegu krąży informacja, że Lechii, w przypadku porażki prawnej, grozi wypłata ponad miliona euro. Skąd taka kwota? Turek oczekuje pieniędzy nie tylko za okres w którym był w klubie (do końca sezonu 2022/23), ale także za całą nową umowę, której nie wypełnił i którą wypowiedział w pierwszych dniach jej obowiązywania.
Domaganie się pieniędzy za drugą część sezonu 2022/23 jest sprawą zupełnie zrozumiałą ze strony Durmusa. Wykonywał obowiązki na rzecz pracodawcy, który był winien uregulować względem niego zobowiązania. O tyle jednak, niezrozumiałe jest domaganie się od Lechii pieniędzy za nowy, trzyletni kontrakt, którego… nie wypełnił ze swojej inicjatywy.
Sytuacja staje się jeszcze bardziej zagmatwana, kiedy uświadomimy sobie, że piłkarz od dziewięciu miesięcy gra w Górniku Łęczna, od którego pobiera przecież pensje. Gdyby Lechia miała uregulować należności za czas faktycznie spędzony w klubie przez skrzydłowego, łączna kwota nie powinna przekroczyć 100 tysięcy euro.
Jak zakończy się ta sprawa? Trudno powiedzieć. Raczej nie wyjaśni się zbyt prędko, bo pod kątem prawnym jest dość skomplikowana i wymaga dokładnego przestudiowania. Pierwsze kroki zostały już wykonane, bo w roli świadków przesłuchano dzisiaj kilka osób, pełniących wcześniej lub obecnie różne funkcje w gdańskim klubie.