Były piłkarz Bayernu Monachium miażdży reformę Ligi Mistrzów. "G***o do dziesiątej potęgi!"

Ostatnie dni w świecie międzynarodowego futbolu stały pod znakiem powstania i upadku Superligi. W odpowiedzi swoją reformę wprowadziła UEFA. Od sezonu 2024/25 będziemy oglądać Ligę Mistrzów w nowym wydaniu.

Jak będą wyglądać elitarne rozgrywki? Przede wszystkim zwiększy się liczba uczestników - z 32 do 36. Nie będzie fazy grupowej w tradycyjnej formie. W pierwszej części rywalizacji każda z drużyn rozegra po dziesięć meczów. O tym, kto awansuje do kolejnej rundy, zadecyduje tabela utworzona dla wszystkich uczestników. Osiem najlepszych zespołów przejdzie bezpośrednio do fazy pucharowej, kolejna szesnastka powalczy o to w barażach.

- UEFA się teraz śmieje. Nowy format Ligi Mistrzów to g***o do dziesiątej potęgi! Nie można tego traktować poważnie. Chodzi tylko o więcej meczów i pieniędzy - stwierdził Babbel.

- Z mojego punktu widzenia ta reforma to katastrofa, ale przynajmniej drużyny mogą zakwalifikować się do rozgrywek na podstawie sportowych osiągnięć - dodał były reprezentant Niemiec.

Babbel przez cztery lata był piłkarzem Liverpoolu. 48-latek nie ukrywa, że jest rozczarowany faktem, że jego były klub przystąpił do Superligi. Jego oceny nie zmienia nawet fakt, że "The Reds" już wycofali się z tych rozgrywek.

- Nigdy nie pomyślałbym, że taki klub może podjąć taką decyzję. Kiedy dowiedziałem się, że ani Juergen Klopp, ani piłkarze nie byli o niczym poinformowani, to wiedziałem, że za wszystkim stało kilku gości, którzy nie mieli nic wspólnego z historią klubu. Trochę uspokoiłem się, że decyzja nie wyszła od pionu sportowego, ale od biznesmenów - podsumował Babbel.