Były piłkarz Atletico zdradził tajemnice szatni. Simeone nazywał Messiego w obraźliwy sposób
Filipe Luis Kasmirski opowiedział o swojej rywalizacji z Leo Messim. Brazylijczyk zdradził, jak kiedyś Argentyńczyka nazywał Diego Simeone.
Atletico Madryt było jedną z ulubionych ofiar Messiego. W 43 meczach z tym rywalem strzelił aż 32 gole.
Simeone robił wiele, by jego piłkarze nie czuli respektu przed byłym gwiazdorem Barcelony. Uciekał się nawet do wątpliwej klasy sztuczek retorycznych.
- Kiedy graliśmy przeciwko Barcelonie, to Simeone nie wypowiadał nazwiska Messiego, by nas nie straszyć. Mówił o nim "Karzeł" - wypalił Filipe Luis.
Były obrońca Atletico nie kryje, że jest pod wrażeniem byłego rywala z boiska. Jego karierę śledził bardzo uważnie.
- Messi jest szalony. To zdecydowanie najlepszy piłkarz, z jakim się mierzyłem. Obejrzałem jego wszystkie mecze w latach 2006-2016. To była świetna zabawa - przyznał Brazylijczyk.
- Każda drużyna, która grała przeciwko Messiemu, miała specjalną strategię, by go powstrzymać. Trenerzy wystawiali zawodników tylko po to, żeby go kryć. Sam grałem w meczu, w którym czterech piłkarzy miało skupiać się na Messim. To było bez sensu, bo i tak strzelał gole i asystował. Kto był wtedy winien? Nikt, wszyscy wykonali swoje zadanie, ale to przecież był Messi... - podsumował Filipe Luis.