Były kolega z kadry zaatakował Zbigniewa Bońka. "Jeśli chce zwolnić Brzęczka, to niech sam też zrezygnuje"

Zbigniew Boniek zasugerował, że Jerzy Brzęczek może nie poprowadzić reprezentacji Polski na najbliższych mistrzostwach Europy. Prezes PZPN spotkał się z krytyką Janusza Kupcewicza, z którym grał w kadrze na mundialu w 1982 roku.
Kontrakt Brzęczka na prowadzenie kadry wygasa wraz z końcem lipca. Gdyby sprawy miały się normalnie, umożliwiłoby mu to poprowadzenie drużyny na mistrzostwach Europy. Pandemia koronawirusa i zmiana terminu turnieju spowodowały jednak spore zamieszanie. Selekcjoner może być pewien jedynie tego, że poprowadzi kadrę w jesiennych meczach Ligi Narodów. Co będzie później, nie wiadomo. Boniek zasugerował, że w przypadku słabych wyników na mistrzostwach Europy kadrę może poprowadzić inny szkoleniowiec.
Sugestia prezesa PZPN wywołała żywą dyskusję. Kupcewicz nie zgadza się z jego słowami. Według niego Brzęczek powinien pozostać na stanowisku.
- Niech się również Zbyszek Boniek poda do dymisji. O czym my mówimy? Dajcie człowiekowi, który wprowadził reprezentację do finałów EURO popracować i poprowadzić tą drużynę w tym finałowym turnieju. Wprowadził ją tam i obojętnie jak grała, to osiągnął sukces. Ja nie widzę jakichś przeszkód, żeby kontrakt był przedłużony do przyszłego roku - stwierdził Kupcewicz w rozmowie z dziennikiem "Sport".
- Jeśli ktoś chciał Brzęczka zmienić, to mógł to zrobić zaraz po eliminacjach, a nie zwalać teraz wszystko na koronawirusa, na to że turniej jest przełożony - dodał były reprezentant Polski.