Kompletna kompromitacja byłego klubu Kamila Grosickiego. 7:0 już po pierwszej połowie!
Piłkarze Hull City na długo zapamiętają mecz 44. kolejki Championship przeciw Wigan. Już po pierwszej połowie spotkania przegrywali aż 0:7. Zespół, w którym niedawno grał Kamil Grosicki, znajduje się na prostej drodze do League One.
W sezonie 2016/2017 zawodnicy Hull City rywalizowali jeszcze w Premier League. Właśnie wtedy do drużyny dołączył Kamil Grosicki. Po pół roku od transferu Polaka zespół spadł do Championship. Na zapleczu angielskiej ekstraklasy rywalizuje do dzisiaj.
W styczniu tego roku "Grosik" przeniósł się do walczącego o awans West Bromwich Albion. Z perspektywy czasu okazał się to bardzo dobry ruch, bo Hull kolejny sezon spędzi prawdopodobnie na trzecim poziomie rozgrywkowym.
Od 11 stycznia do dzisiaj "Tygrysy" brały udział w osiemnastu meczach Championship. Bilans jest zatrważający - jedno zwycięstwo, trzy remisy i aż czternaście porażek.
W spotkaniu 44. kolejki z Wigan zawodnicy Hull zupełnie się jednak skompromitowali. Pierwszego gola stracili już po kilkudziesięciu sekundach spotkania. Do przerwy goście przegrywali aż 0:7.
- Wigan strzela trzy gole w 30 minut, trener Hull City robi zmianę (taktyczną) w 35. minucie i... Wigan strzela jeszcze do przerwy cztery gole. Chyba nie podziałało - napisał na Twitterze Michał Zachodny z "Łączy nas piłka".
Statystycy wyliczyli, że gole Wigan z pierwszej połowy meczu z Hull City stanowią 0,3% ich wszystkich ligowych trafień w historii. Ostatnio siedem bramek w jednej części meczu (licząc cztery najwyższe ligi w Anglii) strzelili zawodnicy Watfordu. Cztery razy do siatki trafiał wówczas obecny napastnik Manchesteru United, Odion Ighalo.
Druga część spotkania była dużo mniej emocjonująca. Wigan podwyższyło prowadzenie na 8:0, lecz po tym golu zakończyło już strzelanie w całym meczu.