Były gwiazdor Serie A sięgnął dna. "Alkohol zniszczył mi życie"
Piłkarz mający za sobą występy w Interze Mediolan czy FC Porto, Fredy Guarin, trzy lata temu przeszedł na sportową emeryturę. Po zakończeniu kariery wpadł on w ogromne problemy.
W lipcu 2021 roku Fredy Guarin podjął decyzję o odwieszeniu butów na kołku. W swoim ostatnim sezonie występował w Millonarios FC. Nieco wcześniej był też graczem m.in. Vasco da Gama.
Przed opuszczeniem Europy wielokrotny reprezentant Kolumbii bronił barw FC Porto oraz Interu Mediolan. We włoskim zespole spędził cztery lata, co przełożyło się na 141 spotkań i 22 bramki.
W ostatnich latach o Guarinie zaczęło się jednak mówić z powodu kolejnych skandali. Przy okazji spotkania rodzinnego zaatakował on swojego ojca. Z powodu agresji wobec pozostałych domowników wezwana została policja. Była piłkarz został zatrzymany przez służby.
Kilka dni później 38-latek wyjaśnił, że jego zachowanie było efektem środków odurzających. Od dłuższego czasu Guarin miał ogromne kłopoty z alkoholem, co doprowadziło do rozwodu z żoną.
- Gdy 2021 roku zakończyłem karierę, rozpocząłem trudną podróż, zszedłem na złą drogę, piłem za dużo alkoholu. Przez długi czas nie miałem żadnych ograniczeń. Wyniszczyłem swój organizm. Alkohol zniszczył mi życie, ale narodziłem się na nowo - mówił zawodnik.
Były piłkarz Interu Mediolan przyznał jednak, że po długiej walce poradził sobie z alkoholem i od dłuższego czasu stroni od tego typu napojów oraz innych używek, co potwierdził w wywiadzie.
Poza bardzo udaną karierą klubową Guarin przez lata był ważnym elementem kolumbijskiej kadry. W jego dorobku znalazło się 58 spotkań i cztery bramki. 38-latek zabrał m.in. na mistrzostwach świata.